
29-letni Radosław S., który w Białogardzie wjechał w grupę osób stojących na chodniku, usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, powodując nieumyślnie wypadek - powiedział PAP w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, po godz. 9.00, przy ul. Mickiewicza w Białogardzie. 29-letni Radosław S. wjechał bmw w grupę pieszych stojących na chodniku. Dwóch nastolatków w wieku 17 i 18 lat zostało rannych.
- Podejrzanemu w Prokuraturze Rejonowej w Białogardzie przedstawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym - poinformował prok. Gąsiorowski.
Przekazał, że Radosław S. z Białogardu, przekraczając dopuszczalną prędkość, nie dostosował techniki jazdy do istniejących warunków, doprowadził do zjechania pojazdu na chodnik i uderzył w dwóch pieszych. Pozostali piesi uniknęli obrażeń, bo zdążyli odskoczyć z toru jazdy pojazdu.
W efekcie 29-latek „spowodował już nieumyślnie wypadek, w którym obrażeń ciała doznali dwaj pokrzywdzeni, jeden na okres powyżej 7 dni, drugi na poniżej 7 dni”. W pierwszym przypadku obrażenia to złamania kości podudzia, skręcenia stawu skokowego, w drugim - powierzchowny uraz głowy, podudzia, stłuczenie nadgarstka i ręki.
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu. W wyjaśnieniach mówił, że on to zrobił nieumyślnie, samochód, którym jechał, miał dopiero dwa dni. Nie chciał tego, przeprasza, jest mu przykro, od razu na miejscu starał się pomóc pokrzywdzonym - przekazał prok. Gąsiorowski.
Dodał, że mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był pod wpływem narkotyków.
29-latek nie został tymczasowo aresztowany. Prokurator nie wnosił do sądu o ten środek zapobiegawczy. Zastosował jednak wobec podejrzanego dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, poręczenie majątkowe w kwocie 15 tys. zł i nakaz powstrzymywania się od prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Podejrzanemu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
PAP/zas
