fot. Lech Poznań

Do dzisiaj uznawany jest za najlepszego koszalińskiego piłkarza w historii. Wychowanek Gwardii Koszalin. Legenda Lecha Poznań. Uwielbiany również przez kibiców HSV Hamburg czy AEK-u Ateny. Nieprzeciętny technik, ale kochający też „życie pozaboiskowe”. Kilka dni temu miała miejsce premiera filmu „Okoń - moja droga”, ukazująca dwa oblicza Mirosława Okońskiego.

- Czy byłem najlepszym napastnikiem w Polsce? To była wersja kibiców. Byłem dobrym zawodnikiem, ale byli lepsi. Wzorowałem się Włodzimierzem Lubańskim. Był też Kazimierz Kmiecik - powiedział Mirosław Okoński. - Wiele razy pytano mnie, czy obejrzę film przed premierą. Nie chciałem tego zrobić. Chciałem obejrzeć film z kibicami. Byłem wzruszony. Pojawiły się łzy - dodał.

„Okoń” w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin wspominał początki w Gwardii: - Podczas pierwszych obozów w Gwardii do drużyny wprowadzili mnie Leszek Pałka i Stefan Mila. Ten pierwszy był królem strzelców drugiej ligi. Stefan grał naprawdę ekstra. Był liderem defensywy. W zespole był także Gilewski i wielu innych świetnych zawodników.

Mirosław Okoński odniósł się również do jego tzw. hulaszczego tryby życia: - Lubiłem życie pozaboiskowe. Nie żałuję jednak tego, co zrobiłem. Uczciwie zarobiłem na to pieniądze. Na boisku dawałem z siebie wszystko, a świadczą o tym te przyśpiewki kibiców.

Pomysł na film pojawił się w 2018 roku. Pierwsze zdjęcia ruszyły trzy lata później. - Ten trzyletni okres poświęciliśmy na poszukiwanie finansowania filmu oraz ludzi, którzy podejmą się realizacji tego wyzwania - przyznał Piotr Łuczak, reżyser i scenarzysta filmu, dziennikarz Głosu Wielkopolskiego. - Pierwsze zdjęcia zrobiliśmy w Koszalinie. Świetnie nas przyjęto. Narratorami byli Leszek Pałka, który siał postrach w ataku wraz z Mirkiem, oraz Stefan Mila, były kapitan Gwardii, przywódca tamtej drużyny. Film jest przeglądem kariery Mirka. Rozmawialiśmy z prawie 50 osobami, które towarzyszyły mu na ścieżce piłkarskiej i życiowej. Wyjechaliśmy też do Hamburga i Grecji, by tak również zasięgnąć wiedzy o popularnym „Okoniu” - dodał.

- To, co robił z zawodnikami, przechodziło ludzkie pojęcie. Był nieprzeciętnym technikiem. Talent odziedziczył po ojcu. Kibice skandowali ciągle jego nazwisko. Do dzisiaj mamy kontakt. Jest dobrym kolegą, który nigdy nie odmówił pomocy - przyznał Leszek Pałka, przyjaciel Okońskiego z boiska.

W materiale wykorzystano fragment ścieżki dźwiękowej do filmu, których autorami są Liber i Damian Ukeje. Film wkrótce ma trafić na platformy streamingowe.

Radosław Zmudziński/aś

Posłuchaj

materiał Radosława Zmudzińskiego
  • 00:00:00 | 00:00:00
::