
Nowy Rok jest wyczekiwany z niecierpliwością przez wędkarzy specjalizujących się w połowie troci wędrownych. Wówczas kończy się trzymiesięczny okres ochronny tego gatunku i zaczyna sezon połowu tej ryby.
- Troć i łosoś mają tarło w listopadzie. Swoje pierwsze dwa lata życia spędzają w rzece i później, na wiosnę, masowo spływają do morza. Tam żyją kolejne dwa lata, by wrócić już jako ryby ok. 3-kilogramowe - tłumaczył Jacek Żybura z Klubu Wędkarstwa Sportowego „Salmo”.
Działający w Kołobrzegu klub „Salmo” od wielu lat organizuje z okazji rozpoczęcia sezonu, w Rościęcinie nad Parsętą, towarzyskie zawody trociowe. W tym roku jednak Parsęta nie była zbyt łaskawa, bo wody wystąpiły z brzegów i rozlały się na okoliczne łąki. Zawody miały więc charakter bardziej towarzyski niż sportowy. - Dostęp do rzeki jest bardzo utrudniony, łowi się nie tam, gdzie by się chciało, ale gdzie można - mówili wędkarze.
Okres połowu troci wędrownych na Parsęcie i innych rzekach przymorskich rozpoczyna się 1 stycznia i trwa do końca października. Zgodnie z przepisami dzienny limit połowy tego gatunku wynosi 2 sztuki dziennie, obowiązujący wymiar ochronny to 35 centymetrów. Trocie wędrowne wolno łowić wyłącznie na sztuczne przynęty takie jak błystka, wobler czy sztuczna mucha.
mw/zn
Posłuchaj
materiał Mariusza Wolańskiego- 00:00:00 | 00:00:00