fot. PAP/Paweł Supernak

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek rano wygłosił w Sejmie expose; na godz. 15 planowane jest głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Jeśli go nie uzyska, inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejmie Sejm.

- Polska to wielka siła duchowa i to nie my ją wybieramy, to ona wybiera nas - oświadczył szef rządu na wstępie wystąpienia w Sejmie. Dodał, że staje przed parlamentarzystami z poczuciem dumy i odpowiedzialności, „z podniesionym czołem”.

Morawiecki wyraził też wdzięczność, że tak wiele Polek i Polaków oddało swój głos na PiS. - To właśnie dlatego prezydent Andrzej Duda, zgodnie z obyczajem parlamentarnym, powierzył mi misję tworzenia rządu; misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu. Odnieśliśmy tutaj drugi w historii III RP wynik. Żadna z innych partii poza Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie miała takiej liczby głosów - 7,5 mln Polaków zagłosowało na PiS - podkreślił Morawiecki.

- Projekt, który chcę dziś przedstawić, to projekt przyszłości Polski; Polski, z której będziemy dumni, Polski ambitnej, dojrzałej i takiej, które inni będą nam zazdrościć - powiedział Morawiecki.

Mówił o podstawowych wartościach, które są fundamentem prezentowanego programu. - Pierwszą wartością, a zarazem fundamentem naszej wizji przyszłości jest człowiek, jest każdy obywatel Rzeczypospolitej. Człowiek z jego godnością, ale też wolnością, możliwością decydowania o sobie samym. Człowiek, który ma prawo myśleć i wierzyć w to, co zechce - podkreślił. Dodał, że każdy człowiek jest też częścią większej całości - najpierw wspólnoty rodzinnej, a w dalszym planie naszej wspólnoty narodowej. - Nikt nie żyje w próżni - ocenił.

Przedstawił plany swojego rządu związane z wynagrodzeniami w Polsce. - Teraz przed nami nowy obowiązek i nowe zadanie: skokowe podniesienie jakości pracy w Polsce, a co za tym idzie, również skokowy wzrost płac Polaków. Nasze założenie na koniec tej kadencji to średnia pensja Polaków w wysokości 10 tys. zł brutto. To jest nasz konkretny plan, pod który mamy bardzo konkretne projekty - zadeklarował. Jak dodał, celem jego rządu jest to, „by Polska stała się krajem dobrze opłacanych specjalistów”.

- Jeżeli utrzymamy tempo rozwoju, tempo modernizacji polskiej gospodarki, tempo inwestycji, już niedługo będziemy mogli spełnić wielki sen naszych rodziców, naszych dziadków - żyć na poziomie Europy zachodniej, ale bez tych błędów, które oni popełnili - stwierdził.

Premier zaznaczył, że rząd PiS zapewnił pieniądze, dzięki którym możliwe były programy społeczne, obniżki podatków, lokalne inwestycje, tworzenie nowych miejsc pracy, a także finansowanie służby zdrowia w wymiarze, którego - jak podkreślał - Polska nigdy nie widziała.

Dodał, że w czasach rządów PiS ograniczono dług publiczny w relacji do PKB o ok. 3 punkty procentowe. - W tym samym czasie przez 8 lat rządów naszych poprzedników, w relacji do PKB, cały dług publiczny urósł o 7 punktów proc. i to przy ogromnej wyprzedaży majątku i zagarnięciu OFE - mówił.

- Udowodniliśmy, że liberalny model gospodarczy był nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim nieefektywny i nieracjonalny. Wprowadziliśmy zupełnie nowy model społeczno-gospodarczy. Pierwsze kroki w kierunku państwa solidarnego - powiedział.

Morawiecki dodał, że deficyt w czasach poprzedników PiS „był absolutnie rekordowy, sięgał niemal 8 proc.” - Pokazaliśmy, że nie jesteśmy skazani na ciągłą imitację, ale sami możemy wyznaczać trendy w europejskiej polityce. Postawiliśmy sobie zadanie: wyrwać Polskę z pułapki średniego rozwoju i pułapki średniego dochodu. To zadanie postawione w Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Także wyrwać Polskę z pułapki uzależnienia od kapitału zagranicznego - wskazał premier. I dodał: - Wyrwaliśmy Polską z tych pułapek, pułapek, w których tkwiła od dziesięcioleci. Pokazaliśmy przy okazji, że skuteczna polityka gospodarcza może być sprawiedliwa.

Zaznaczył, że to po 2015 roku polska gospodarka urosła o ponad 33 proc. - Rozwijaliśmy się w tym czasie niemal dwa razy szybciej niż USA i niemal trzy razy szybciej niż UE. To od 2015 roku Polska stała się liderem w ograniczaniu ubóstwa dzieci. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród dzieci spadł o niemal 10 pkt. proc., co stawia nas w ścisłej czołówce UE. To po 2015 roku Polska stała się liderem w likwidowaniu luki VAT - mówił.

Premier podkreślił, że według ostatnich danych KE, luka VAT spadła do poziomu poniżej 4 proc. - Uzdrowiliśmy sytuację w dziesiątkach branż, jak choćby w sektorze stalowym, paliwowym, urządzeń elektronicznych, o co od lat apelowali przedsiębiorcy - zaznaczył Morawiecki.

- Drugie najniższe bezrobocie w UE, silna złotówka, szybko spadająca inflacja, jeden z najszybszych wzrostów gospodarczo od czasów przed Covid do końca tego roku wśród krajów UE, rekordowy wzrost PKB w Unii Europejskiej za trzeci kwartał tego roku, 7,5 tys. zł przeciętnego wynagrodzenia przedsiębiorstw. W takiej kondycji jest polska gospodarka po naszej drugiej kadencji - podsumował.

Mateusz Morawiecki zwrócił też uwagę na awans Polski do grona 20 największych gospodarek świata. - To efekt naprawy budżetu poprzez wdrożenie zupełnie nowych rozwiązań w Ministerstwie Finansów, to efekt największej w historii III RP obniżki podatków dochodowych dla pracujących Polaków, to efekt tarcz ratujących miejsca pracy w kryzysach i tarcz osłonowych dla ludzi, efekt wielkich inwestycji wyrównujących szanse w Polsce lokalnej - mówił. Morawiecki ocenił, że rządy PiS „udowodniły, że Polska nie jest skazana na biedę i zapóźnienie”.

- Z punktu widzenia przyszłego rozwoju i bezpieczeństwa kraju, kluczową inwestycją jest Centralny Port Komunikacyjny i polski atom. Centralny port, to realny skok cywilizacyjny Polski. To wielki hub transportowy, to nowe drogi, to szybka kolej, to przełom w transporcie publicznym - mówił podczas wystąpienia. Dodał, że ten port włączy Polskę w sieć globalnych przepływów – spedycję, ruch turystyczny czy przerzut wojsk i sprzętu wojsk sojuszniczych.

Podkreślał ponadto, że przez ostatnie osiem lat „Polska dojrzała do tego, by stać się mocnym pomostem w relacjach transatlantyckich”. Jednocześnie zastanawiał się, gdzie obecnie byłaby Polska, gdyby nie dokonała się „fundamentalna zmiana w zarządzaniu finansami publicznymi i w polityce gospodarczo-społecznej”. - Śmiem twierdzić, że od wybuchu pandemii zmagalibyśmy się z recesją, wysokim bezrobociem, przy niskich pensjach bez osłon socjalnych. Pamiętamy to z różnych terapii szokowych - mówił.

Premier podkreślał, że od 2015 r. przychody budżetu państwa wzrosły o ponad 300 mld zł. -Nie ma drugiego takiego kraju w Europie, być może i na świecie, który więcej niż podwoił swój budżet i w tym samym czasie tak mocno obniżył podatki i dziesięciokrotnie podniósł kwotę wolną - wskazał Morawiecki.

Zwracał też uwagę, Polska miała jeden z najwyższych w OECD wzrostów realnego dochodu rozporządzalnego.

Podkreślał, że filozofia rządu PiS, to ściągać zaawansowane technologicznie firmy, by były katalizatorem nowoczesności w Polsce, by szybko rosły pensje Polaków. Dodał, że w 2022 r. 17 mld dolarów wyniosła wartość inwestycji zagranicznych tworzących nowe miejsca pracy. Dodał, że nadchodzący rok pod tym względem może być jeszcze lepszy.


- W polityce międzynarodowej o sile państwa, obok gospodarki, obok sprawnego zarządzania finansami publicznymi, świadczy również silna armia. 300-tysięczna armia świetnie uzbrojona, silny polski przemysł zbrojeniowy, 4 proc. PKB na wojsko polskie - to fundamenty naszego bezpieczeństwa i naszej suwerenności - powiedział premier.

Jak dodał, w ostatnich tygodniach Polska „wywalczyła” na Radzie UE, to, o co starała się od 3-4 lat. - A mianowicie wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską nie będą zaliczane, w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu, do deficytu budżetowego - powiedział premier.

Jak podkreślał Morawiecki, armia polska musi rosnąć w siłę. - Nasze wydatki na wojsko już teraz sięgają około 4 proc. PKB. Wynika z tego, że gdyby odjąć od naszego deficytu budżetowego, to byłby on mniejszy niż 1 proc., nieco powyżej zera. To jeden z niższych deficytów, jeśli nie najniższy w UE, odejmując wydatki na armię - powiedział szef rządu.

Przypomniał, że w Polsce jest ponad 10 tys. wojsk amerykańskich. - Amerykanie właśnie przekazali nam informację, że 15 grudnia, za kilka dni, zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie - powiedział.

Premier mówił o stojących wyzwaniach: - Pierwsze wyzwanie dla Polski, można ująć na dwa sposoby. W planie makroekonomicznym to wyzwanie brzmi: trwale dołączyć do grona państw najbardziej rozwiniętych, do grona najbardziej rozwiniętych światowych gospodarek. W wymiarze indywidualnym, wymiarze osobistym zwykłego człowieka to wyzwanie można ująć prościej: lżej pracować, a lepiej żyć - powiedział szef rządu.

- Przed dekadą Polska była krajem bez realnego wyboru: miliony Polaków wybierały albo bardzo niskie pensje, albo bezrobocie, albo umowa śmieciowa, albo emigracja i częsty rozpad rodziny, brak perspektyw i nadziei - ocenił Morawiecki. - I to było rzeczywiste zło. To było zło, które Polacy doświadczali nader często. Za każdym razem gdy się budzili i wiedzieli, że nie mają szans na poprawę swojego losu, bo ta zmora bezrobocia wisi nad nimi to było zło. Za każdym razem, gdy dostawali wypłatę, która nie starczała na utrzymanie rodziny to było zło. Za każdym razem gdy ojcowie wyjeżdżając za wypłatą zostawiali żony i dzieci na wiele miesięcy czy lat to było zło. Zło, któremu trzeba było położyć kres - mówił szef rządu.

- Dlatego ucywilizowaliśmy rynek pracy i dokonaliśmy tam tak wielkich zmian polityki społecznej, które dały szanse na poprawę losu milionom ludzi w Polsce - podkreślił Morawiecki.

- Po pierwsze pokazaliśmy, że Polacy mogą polegać na swoim państwie. Wprowadziliśmy zmiany, które daleko wykraczają poza reformę polityki społecznej. Zmianę, której symbolem stało się 500 plus, za chwile 800 plus - wskazał premier. Podkreślił, że to rodzaj nowego kontraktu społecznego. - To jest kimś kto ma swoją godność prawo do dobrego, szczęśliwego życia. Kontraktu, pod którym chcą się dziś podpisać wszyscy, nawet Platforma Obywatelska - zaznaczył. - Cieszę się, że po 8 latach mówimy wreszcie w tej sprawie jednym głosem - dodał Morawiecki.

- Tę cywilizacyjną zmianę wprowadziliśmy przy jednoczesnym ogromnym obniżeniu podatków. Wtedy jedni rozkładali ręce i mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie. A drudzy mówili, że ta polityka doprowadzi do bankructwa kraju: „druga Grecja”, „druga Wenezuela”. Jedyne bankructwo, którego byliśmy świadkami to bankructwo neoliberalizmu, bankructwo doktryn gospodarczych panujących w Trzeciej Rzeczpospolitej - powiedział.

- Trzeba też zapytać, co byłoby z naszą demografią, gdyby nie nasza wielka polityka społeczna. Mielibyśmy demograficzną apokalipsę. Nasza polityka społeczna sprawiła, że Polki stały się bardziej aktywne zawodowo i pewniejsze siebie w kontaktach z pracodawcą - zaznaczył.

Premier podkreślił, że w 2015 roku wskaźnik aktywności zawodowej wynosił ok. 60 proc., a dziś jest to 70 proc. Dodał, że spadła też luka płacowa, czyli różnica w dochodach między kobietami a mężczyznami, która na początku rządów PiS wynosiła ok. 7 proc., a dziś stanowi 4,5 proc.

Morawiecki zaznaczył, że spadek dzietności i chęć do założenia rodziny ma związek także z możliwością kupienia własnego mieszkania, w czym miał pomóc program „bezpieczny kredyt 2 proc.”.

Premier zwrócił również uwagę na problemy z płodnością, co jest „epidemią naszych czasów” i ogromnym wyzwaniem. Przypomniał, że w ramach Dekalogu Polskich Spraw miałby zostać wprowadzony bon rodzicielski, który miałby zapewnić finansowanie różnych metod leczenia niepłodności, a wybór - jak dodał - miałby zależeć od rodziców.

Premier podkreślił, że kolejne wielkie wyzwanie dla Polski to rewolucja cyfrowa. - My cyfrowe rozwiązania uczyniliśmy częścią naszego codziennego życia - ocenił szef rządu. Wskazał, że miliony Polaków korzysta na co dzień z elektronicznych PIT-ów, e-recept, e-zwolnień. Dodał, że aplikację mObywatel pobrano już blisko 10 mln razy, z profilu zaufanego korzysta ponad 16 mln użytkowników, a z Internetowego Konta Pacjenta do czerwca 2023 r. korzystało ponad 17 mln pacjentów.

-Wprowadziliśmy do Sejmu i do Rady Ministrów nowe pokolenie ekspertów, młodych ekspertów, które na naszych oczach przeprowadziło Polskę z ery analogowej do ery cyfrowej - podkreślił Morawiecki.

Jak zaznaczył, za rogiem mamy kolejne wyzwania. - Polski rząd musi znaleźć odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądać świat w dobie sztucznej inteligencji, która wkracza coraz odważniej w nasze życia - zaznaczył.

- Ważne jest, żebyśmy byli twórcami, a nie tylko odbiorcami usług cyfrowych. Chcemy, żeby Polska jeszcze wzmocniła swoją pozycję jako zagłębie talentów z branży IT. Jednocześnie musimy mieć świadomość, że czwarta rewolucja przemysłowa to nowe pole walki o światową dominację - podkreślił Morawiecki.

Morawiecki mówił, że następnym wyzwaniem dla Polski jest budowa wysokiej jakości usług publicznych.

- W ostatnich czterech latach dokonaliśmy prawdziwego skoku, szczególnie w zakresie usług publicznych świadczonych drogą elektroniczną. W Polsce państwo i samorządy muszą stać się nowoczesnym centrum usług dla obywateli - podkreślił premier.

Mówił, że potrzebujemy kontynuacji inwestycji w tej dziedzinie, niezależnie czy dotyczy to największych miast, czy małych miejscowości. Dodał, że trzeba też dalej podnosić wydatki na służbę zdrowia.

- Nasze wielkie inwestycje w gminy i powiaty, to polityka, która w najbliższej dekadzie musi być kontynuowana. I to jest także moje zobowiązanie tak długo, jak będę miał wpływ na lokalne inwestycje, wszystkie nasze programy będą kontynuowane - powiedział Morawiecki.

Wymienił w tym kontekście m.in. Polski Program Inwestycji Strategicznych, specjalne strefy ekonomiczne, inwestycje w szkoły i szpitale powiatowe oraz w drogi lokalne.

W kontekście rozwoju technologicznego i sztucznej inteligencji, Morawiecki mówił, że Polska chce brać udział w tworzeniu historii, a nie być jej biernym obserwatorem. Mówił też, że „rewolucja przyszłości” nie ominie żadnego obszaru życia, w tym np. rolnictwa. Wskazywał, że w ostatnich latach rolnicy mogli liczyć na pomocą dłoń i dalej tak musi być. Stąd – jak mówił – zapowiedzi takich inicjatyw jak „Lokalna półka”.


Jak wyjaśnił, należy zastanowić się nad odzyskaniem funkcji społecznych i gospodarczych przez miasta mniejsze i średniej wielkości. - Przygotujemy zatem założenia nowej reformy administracyjnej, której sednem nie będzie centralizacja, ale usieciowienie, tak żeby usługi publiczne, ale też dobrobyt, skutecznie płynęły od centrum do całego kraju, a nie koncentrowały się na większych aglomeracjach - mówił.

Morawiecki zaznaczył, że kolejnym wyzwaniem dla Polski jest „ambitna polityka srebrnego wieku”. Przypomniał, że rząd PiS przez ostatnie osiem lat starał się „przywrócić godność polskim seniorom” m.in. poprzez przywrócenie wieku emerytalnego, wzrost minimalnej emerytury, godne waloryzacje emerytur, 13. i 14. emeryturę, darmowe leki dla seniorów oraz emeryturę do 2,5 tys. zł bez podatku.

Przyznał, że polski system emerytalny nadal wymaga zmiany, dlatego rząd PiS wprowadził Pracownicze Plany Kapitałowe. - Chcemy też wprowadzić emeryturę stażową, tak żeby perspektywa przyszłej emerytury nie była ryzykowanym hazardem, ale stabilnym planem na życie - zapowiedział.

Poinformował, że rząd chce rozpocząć debatę na temat „nowoczesnej, ambitnej polityki senioralnej”.

- Oto kilka naszych propozycji: po pierwsze, ulgi podatkowe dla firm zatrudniających określoną liczbę seniorów. Państwo powinno zachęcać do aktywności zawodowej w różnym wymiarze, a nie zmuszać, podnosząc wiek emerytalny - zastrzegł. Zapowiedział również rozwój uniwersytetów 3. wieku dla osób, które chcą rozwijać swoje kompetencje. - Po trzecie: polityka włączania w życie społeczne, tworzenie miejsc, gdzie seniorzy będą mogli spotykać się i współpracować z osobami młodszymi, na przykład w szkołach, a także w przystosowanych do tego przedszkolach - zaznaczył.

Dodał, że rząd będzie wspierał politykę „cohousingu senioralnego"”, czyli oddolnych wspólnot lokatorskich jako alternatywy dla domów spokojnej starości, oraz utworzenie „cyfrowych domów seniora”, w których osoby starsze będą mogły rozwijać kompetencje w świecie wirtualnym.

Według Morawieckiego, kolejnym wyzwaniem dla Polski jest „szeroko rozumiana kultura”. Jak mówił, szeroka oferta kultury musi być skierowana do wszystkich mieszkańców Polski, w każdym mieście powiatowym. - Nowoczesne świetlice, centra kultury, czytelnie i mediateki - cała infrastruktura instytucji kultury musi pokryć Polskę gęściej niż kiedykolwiek. Nowoczesne centra kultury w każdej gminie - zapowiedział.

- Chciałbym wzmocnić nasze starania, aby przymierze wszystkich dziedzin sztuki z nowymi technologiami stało się faktem jako Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych - podkreślił Morawiecki.

- Polska przyszłości nie może być Polską zdziecinniałą. Polska przyszłości musi być Polska dojrzałą - podkreślił. - Mam na myśli dojrzałość w planowaniu wieloletniej strategii rozwoju państwa, realizowanej w imię interesu narodowego. Mam na myśli katalog polskich spraw - dekalog polskich spraw, pod którymi wszyscy pomimo różnic jesteśmy w stanie się podpisać - wyjaśnił.

- Dlatego zaproponuję też dyskusję nad pakietem demokratycznym dla polskiego Sejmu - poinformował. - Na pakiet demokratyczny mogłyby się składać: dzień opozycji – np. co trzecie, albo co czwarte posiedzenie Sejmu to wicemarszałek opozycji mógłby układać porządek obrad; comiesięczne sprawozdanie prezesa Rady Ministrów, po którym każdy z klubów może zadać pięć wolnych pytań; obligatoryjne kwoty, czyli liczba reprezentantów opozycji w obsadzie stanowisk w gremiach takich, jak komisje sejmowe, KRS, kolegium NIK - wyliczał premier.

Według niego „pakiet demokratyczny pozwoli nam wszystkim uczynić z Sejmu miejsce, w którym rzetelna i odpowiedzialna praca dla Polaków jest na pierwszym miejscu”.

- Ciepło myślę też o większym zaangażowaniu obywatelskim poprzez referenda czy o usprawnieniu naszego działania wymiaru sprawiedliwości poprzez powołanie sędziów pokoju - dodał.

Premier podkreślił, że Polacy - na tle innych narodów - są dobrym, solidarnym narodem o przepięknej historii. - Narodem pełnym dumy, poczucia sensu, narodem, który potrafi wyznaczać sobie wielkie zadania i sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga - mówił szef rządu.

- Wierzę w Polskę, która wie jak odnaleźć się w świecie jutra, w epoce automatyzacji i robotyzacji. Wierzę w Polskę, w której każda miejscowość, bez względu na wielkość, to dobre miejsce by żyć, pracować i planować swoja przyszłość. Wierzę w Polskę, w której seniorzy nie tylko żyją godnie, ale w której żyją na 100 proc., ciesząc się dobrobytem i spełniając swoje marzenia. Wierzę w Polskę, która wyrasta na europejskie centrum przemysłów kreatywnych. Polskę, w której kultura i edukacja to naczelne wartości społeczeństwa przyszłości - podkreślił Morawiecki.

W jego ocenie, aby taka Polska stała się faktem konieczne jest zakończenie wojny polsko-polskiej. - Wzywam do tego nas wszystkich. Także siebie i was posłanki i posłowie. Skończmy z tą wojną, wybierzmy dialog. Szukajmy tego, co nas łączy. Tylko odrzucając tak skrajny konflikt możemy przetrzeć nowe ścieżki rozwoju - apelował premier.

Dodał, że Polska musi być ambitna i dojrzała po to, by „spełniać nadzieje, które pokładały w nas poprzednie pokolenia i dać nadzieje na dobrą przyszłość następnym pokoleniom”. - Polska przyszłość zrodzi się z naszej współpracy, naszej mądrości, odwagi i z głębi naszych serc - zakończył Morawiecki.

PAP