Zebrani przed koszalińskim ratuszem rodzice twierdzą, że - mimo uniemożliwiającego samodzielne funkcjonowanie stanu zdrowia ich dzieci - komisja odmawia przyznania prawa do stałej opieki.
Dlatego, jak powiedziała organizatorka protestu Beata Popławska, rodzice domagają się odwołania składu miejskiego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności:
- W minionym roku mojemu dziecku przyznano wszystkie punkty, łącznie z prawem do zamieszkiwania w osobnym pokoju. Obecnie zostaliśmy pozbawieni świadczeń, płacimy za prywatne przedszkola, z których będziemy musieli zrezygnować z powodu braku funduszy.
Na proteście przed koszalińskim ratuszem pojawiło się kilkadziesiąt osób.
- Przyszłam tu ponieważ chcę wesprzeć siostrę. Nie może być tak, że osoby, które mają dzieci z niepełnosprawnością zostają bez pomocy. Orzecznictwo nie zapoznało się z dokumentacją, którą siostra gromadziła przez lata - od lekarzy specjalistów. Podważyło te dokumenty - powiedziała uczestniczka protestu.
Rodzice, którzy chcą odwołania obecnego składu miejskiego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności w poniedziałek mają spotkać się z wiceprezydentem Koszalina Przemysławem Krzyżanowskim.
Radosław Zmudziński/aj