W czwartek w centrum kurortu odsłonięto tablicę poświęconą Leo Levy'emu.
Jego postać przypomniał Sebastian Witek, burmistrz Połczyna-Zdroju: - Odebrano mu zakłady wapiennicze, gospodarstwo i tartaki. Leo jednak do końca starał się być lojalnym obywatelem państwa niemieckiego, wierząc że Hitler długo nie przerwa. 10 listopada 1938 roku o czwartej nad ranem został zamordowany w swoim pokoju przy ulicy Zdrojowej przez nazistowskich bojówkarzy.
Leo Levy był jednym ze stu żydowskich mieszkańców Połczyna-Zdroju, którzy zginęli w trakcie Nocy Kryształowej. Stanisław Wziątek, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego, powiedział, że zostali zamordowani, mimo swojej miłości do niemieckiej ojczyzny: - Na całym Pomorzu i w całych Niemczech nie mogli znaleźć miejsca do godnego życia. Oni byli Niemcami, pracowali dla swojej ojczyzny. Ta potrzeba wspierania kraju i innych jego mieszkańców nie znajdowała jednak akceptacji. To była miłość niemożliwa.
Tablica poświęcona Leo Levy'emu to już drugie upamiętnienie przedwojennego mieszkańca Połczyna-Zdroju. W 2016 roku w chodniku przed sanatorium „Poznanianka”, czyli domem, gdzie zginął, zainstalowano tabliczkę z napisem: „Tu żył Leo Levy, ur. 19.09.1881 r. Zamordowany w tym domu podczas Nocy Kryształowej 10.11.1938 roku”. Tabliczkę usunięto ze względu na plany rozbiórki obiektu.
ms/ar