fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
  • fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin
fot. Katarzyna Chybowska/Polskie Radio Koszalin

Dokumenty otrzymało w poniedziałek dziewięć osób. Przyjechały one do Koszalina z Kazachstanu oraz Rosji, pierwsze z nich w grudniu ubiegłego roku. Mieszkają oni w lokalach komunalnych, które wyremontowano dzięki rządowym dotacjom.

Dowody osobiste wręczył rodzinom repatriantów prezydent Koszalina Piotr Jedliński. W rozmowie z Polskim Radiem Koszalin osoby te nie kryły wzruszenia. Podkreślali, że to wielka radość, że mogli wrócić do ojczyzny swoich rodziców i dziadków: - Koszalin jest pięknym miastem. Moi dziadkowie byli tu urodzeni, bardzo cieszę się, że udało mi się powrócić do rodzinnych stron.

Zainteresowanie przyjazdem do Koszalina jest bardzo duże, bez względu na trudności z jakimi muszą borykać się repatrianci po przeprowadzce. - Próśb jest bardzo dużo. Konieczny jest jednak proces adaptacji, często też dodatkowych egzaminów. Należy pamiętać, że bardzo często ci ludzie to już trzecie, czwarte, czasem piąte pokolenie Polaków zesłanych do Kazachstanu, dlatego ze znajomością języka polskiego czasem nie jest najlepiej - powiedział Piotr Jedliński.

Rocznie do koszalińskiego ratusza wpływa około stu wniosków o repatriacje. Od 2017 roku do Koszalina przyjechało 18 rodzin z Kazachstanu i Rosji. Dla kolejnych dwóch rodzin są remontowane mieszkania.

kch/aj

Posłuchaj

Piotr Jedliński, prezydent Koszalina
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
rodziny repatriantów
  • 00:00:00 | 00:00:00
::