
Wiceminister klimatu i środowiska, szczecinecka posłanka Prawa i Sprawiedliwości była gościem porannego „Studia Bałtyk”. W rozmowie z Anną Popławską mówiła m.in. o proekologicznych inicjatywach, działaniach resortu klimatu w walce ze zmianami klimatycznymi oraz kontrowersjach dot. kopalni w Turowie.
Wiceminister klimatu i środowiska kilka dni temu wzięła udział, wspólnie z parą prezydencką, w akcji „sprzątaMY”. Jak przekonywała, do czasu, kiedy w lasach nadal można znaleźć pozostawione przez człowieka odpady, takie inicjatywy są bardzo potrzebne. - Chociaż z roku na rok są zbierane w mniejszej ilości, to jednak wciąż się pojawiają. Taki apel jest więc szczególnie potrzebny - z jednej strony ze względu na czystość środowiska, a z drugiej na bezpieczeństwo zwierząt - powiedziała wyjaśniając, że zagrożenie dla mieszkańców lasów stanowi zarówno stare jedzenie, jak i plastiki oraz szkło, które może przyczynić się do pożarów.
Pytana o zjawisko wyschnięcia jeziora w Skrzatuszu stwierdziła, że w całej Europie problem stanowi niski poziom wód gruntowych, „co mocno przyczynia się do lokalnego wysychania pojedynczych jeziorek i stawów”. Zaznaczyła, że w Polsce od lat prowadzone są działania związane z retencją wody. - W zeszłym roku, jako resort, rozpoczęliśmy też program weryfikacji stanu siedlisk podmokłych w całym kraju.
- To jest bardzo ważne, bo gdyby zliczyć te naturalne ekosystemy, które jak gąbka chłoną wodę zatrzymując ją na dłużej, to gdyby były wszystkie w dobrym stanie, zatrzymałyby dużo więcej wody niż wszystkie wybudowane dotychczas sztuczne zbiorniki retencyjne - dodała.
Zaznaczyła, że zmiany klimatu są faktem i największym wyzwaniem dla poszczególnych regionów jest odpowiednia adaptacja do nich. - Dlatego że nasilają się i będą się nasilać gwałtowne zjawiska pogodowe. To jest ten aspekt, o którym dzisiaj już nie tylko powinniśmy dyskutować, ale i działać - podkreśliła.
- Inną kwestia są zmiany klimatu w kontekście wymaganej transformacji energetycznej i przyczyniania się człowieka do tych zmian. Część brukselskich urzędników i europarlamentarzystów zachłysnęło się myśleniem, że powinniśmy jak najszybszej poddać się transformacji, nie patrząc na konsekwencje gospodarcze i społeczne - powiedziała.
Podkreśliła, że Polska od początku wskazuje, że transformacja powinna odbywać się w sposób sprawiedliwy, a każde związane z nią działanie musi być racjonalne i realne do osiągnięcia w określonym czasie.
Dalsza część rozmowy dotyczyła wczorajszych wydarzeń podczas spotkania z Donaldem Tuskiem w Jeleniej Górze. Na wydarzenie przyjechali związkowcy z Turowa, którzy przez całe spotkanie skandowali m.in. hasła „Ręce precz od Turowa”.
- Trudno dzisiaj przekonać „Solidarność” do tego, że gdyby Donald Tusk wrócił do władzy, nie zaryzykowałby zamknięcia elektrowni. Pamiętają słowa Rafała Trzaskowskiego i niektórych innych przedstawicieli opozycji. Bardzo często opozycja współpracuje również z organizacjami pozarządowymi, które najbardziej zabiegają o ty, by takie decyzje były wydawane - powiedziała.
- My mówimy, że bezpieczeństwo Polaków jest najważniejsze, a opozycja wskazuje, że jeśli zachód chciałby od niej poświęceń - choćby to uderzało w polskich obywateli - to oni na te poświęcenia są gotowi - podkreśliła.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/zn
Posłuchaj
Gość porannego „Studia Bałtyk”: Małgorzata Golińska- 00:00:00 | 00:00:00