
fot. Katarzyna Chybowska/prk24
W Koszalinie od kilku dni działa
publiczny system defibrylatorów AED. Urządzenia zostały
zamontowane w 32 punktach na terenie miasta m.in. przy placu Jacka i
Agatki czy obok Politechniki Koszalińskiej. Są one dostępne przez
całą dobę. Projekt zrealizowany został w ramach koszalińskiego
Budżetu Obywatelskiego.
Jak podkreśla jeden z autorów projektu,
Tomasz Molesztak, zawodowo ratownik medyczny i strażak,
defibrylatory są stuprocentowo bezpieczne i mogą z nich korzystać
osoby bez jakiegokolwiek przeszkolenia, również w przypadku, gdy
pierwszej pomocy trzeba udzielić dziecku: - To jest
urządzenie skierowane do laików. Nie można zrobić nim krzywdy.
Defibrylator bada i analizuje rytm pracy serca, więc jeśli nie ma potrzeby, to nie zaleci defibrylacji.
System jest pod ścisłą kontrolą. Zarówno o otwarciu
kapsuły, jak i o użyciu urządzenia od razu zostaną powiadomione
służby. - Sygnał automatycznie przekazywany jest do naszego
centrum zrządzania kryzysowego - podkreśla Piotr Jedliński, prezydent
Koszalina.
Pięć
defibrylatorów zostało zamontowanych w autobusach miejskich. - Są to
charakterystycznie oznakowane nowe hybrydowe pojazdy marki volvo - mówi Andrzej Bacławski, dyrektor Miejskiego Zakładu
Komunikacji w Koszalinie, dodając, że w sytuacji, gdyby defibrylator
był potrzebny można, telefonując do dyspozytora, ustalić
miejsce, w jakim autobus z tym urządzeniem się znajduje. - Jeśli będzie taka potrzeba, to kierowca zjedzie z trasy - zaznacza dyrektor.
Na
zakup defibrylatorów oraz przeprowadzenie w ubiegłym roku szkolenia
z pierwszej pomocy dla mieszkańców wydano ponad 760 tys. złotych.
kch/zas

Posłuchaj
Tomasz Molesztak, współtwórca projektu- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::