
fot. pixabay.com
Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdził w piątek nowy lek o nazwie lecanemab dla pacjentów na wczesnym etapie choroby Alzheimera. Testy wykazały, że środek spowalnia procesy degradacji pamięci o 27% w porównaniu ze środkiem placebo.
Lecanemab jest przeznaczony dla pacjentów z łagodnymi objawami choroby i na wczesnym etapie Alzheimera. Jego działanie polega na usuwaniu z mózgu lepkich grudek toksycznego białka beta-amyloidowego. FDA zaakceptowała dopuszczenie leku do sprzedaży w efekcie przyspieszonego procesu weryfikacji po obiecujących wynikach testów klinicznych.
Producenci leku zapowiedzieli rychłą publikację szczegółowych wyników testu klinicznego z udziałem 1800 pacjentów, który wykazał skuteczność lecanemab.
Pewne obawy wśród specjalistów budził fakt, iż środek rozrzedzający krew może powodować krwotoki. W jego skutek zmarł jeden z pacjentów testujących lecanemab. Jak poinformowali jednak eksperci z Feinberg School of Medicine w Chicago, autopsja zmarłego 65-letniego mężczyzny wykazała, że do krwotoku i zgonu doprowadziły inne czynniki.
Choroba Alzheimera jest chorobą neurologiczną, która prowadzi do obumierania komórek mózgowych. To najczęściej diagnozowana postać otępienia - stanowi nawet do 70 proc. przypadków tego typu schorzeń. Skutki tej choroby są nieodwracalne.
W Polsce, według informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia, na Alzheimera choruje ponad 350 tysięcy osób. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy lecanemab zostanie zatwierdzony przez Europejską Agencję Leków.
PAP/zn
