
fot. PAP/Marcin Bielecki
Nie żyje Jan Nowicki, jeden z najpopularniejszych polskich
aktorów, tytułowy Wielki Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego,
Ketling w „Panu Wołodyjowskim”, odtwórca głównej roli w
„Magnacie” Filipa Bajona.
Jan Nowicki urodził się 5 listopada 1939 roku w kujawskim
miasteczku Kowal koło Włocławka.
Studiował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły
Teatralnej i Filmowej w Łodzi (1958-60), a następnie przeniósł
się do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą
ukończył w 1964 roku.
Jako aktor teatralny zadebiutował w 1964 roku na deskach Starego
Teatru w Krakowie podwójną rolą braci bliźniaków w „Zaproszeniu
do zamku” Jeana Anouilha. Prawdziwy sukces przyniosła mu jednak
rok później rola Artura w „Tangu” Mrożka w reżyserii Jerzego
Jarockiego.
Był jednym z ulubionych aktorów teatralnych Andrzeja Wajdy.
Grał m.in. Wyganowskiego w „Popiołach”, Stawrogina w „Biesach”,
Wielkiego Księcia w „Nocy Listopadowej”, Rogożyna w „Nastazji
Filipownie”.
- Aktor to tylko drobiazg, żart w sztuce, znajduje się w
nieprawdopodobnie skromnej sytuacji, między ideą autora a
oczekiwaniami widza. Jest pośrodku i na dobrą sprawę bywa często
jedną, wielką, dziś nikomu niepotrzebną, kokieterią - powiedział
Nowicki.
Na ekranie zadebiutował w „Pierwszym dniu wolności”
Aleksandra Forda (1964). Pierwszą główną rolę, absolwenta
studiów wyższych, który wyrusza w świat, zagrał w „Barierze”
Jerzego Skolimowskiego. Wystąpił także m.in. w „Życiu
rodzinnym” Krzysztofa Zanussiego, „Sanatorium pod Klepsydrą”
Wojciecha Jerzego Hasa i „Zmorach” Wojciecha Marczewskiego.
Wielką popularność przyniósł Nowickiemu tytułowy Wielki Szu,
oszust karciany z filmu Sylwestra Chęcińskiego (1982). Rola
Nowickiego została przez wielu okrzyknięta „kultową” i „jednym
z najbardziej wyrazistych portretów filmowych ostatnich dwóch
dziesięcioleci”. Sam aktor przyznawał, że nie lubi oglądać
filmów ze swoim udziałem, głównie dlatego, że nic już w nich
nie może zmienić.
Nowickiemu przez lata towarzyszyła sława uwodziciela. Sam
przyznał, że w życiu bardzo cenił towarzystwo kobiet, zwłaszcza
pięknych. Nowicki znany był także z zamiłowania do piłki nożnej.
Jako zagorzały kibic piłkarski bywał na prawie wszystkich meczach
klubu piłkarskiego Wisła Kraków. Pasjonował się także występami
polskiej reprezentacji. - Jestem kibicem, a każdy kibic to idiota,
który zawsze wierzy w sukces. Nie mamy w Polsce wielkiej zawodowej
piłki, ale stać nas na wspaniałe zrywy - mówił aktor w jednym z
wywiadów.
W 2000 r. na polskim rynku wydawniczym ukazała się książka pt.
„Między niebem a ziemią” złożona z felietonów-listów, które
Jan Nowicki adresował do Piotra Skrzyneckiego. Felietony te, pisane
od marca 1998 r. do lutego 2000 r., co tydzień można było
przeczytać w „Przekroju”. - Jedyne, nad czym możemy zapanować,
to właśnie pamięć. Ja te listy popełniałem, by pan Piotr
jeszcze przez moment tutaj pobył. Wciąż chciałem go mieć przy
sobie, blisko - tłumaczył aktor.
Nowicki jest także autorem noweli „Grażyna”, dedykowanej
aktorce Grażynie Szapołowskiej. Pisał też felietony do wielu
czasopism, m.in. „Sceny”, „Gońca Teatralnego”, „Poznaniaka”.
W ostatnich latach Nowicki zagrał m.in. w filmie „Fundacja” w
reż. Filipa Bajona (2006), serialach „Egzamin z życia” i „Magda
M.” (2007).
W 2008 roku wystąpił w filmie „Jeszcze nie wieczór” w reż.
Jacka Bławuta. Zagrał tam „Wielkiego Szu” - siwego playboya,
wycieńczonego życiem, kolejnymi imprezami i romansami, który
trafia do Domu Aktora Weterana w Skolimowie.
W ostatnich latach pojawił się w kilku popularnych produkcjach,
takich jak: „Fenomen”, „Sztos 2” czy „Pokaż kotku, co masz
w środku”.
Nowicki jest laureatem wielu nagród, m.in. w 2008 roku, na
Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał nagrodę dla
najlepszego aktora za rolę w „Jeszcze nie wieczór”.
PAP/red.
