Wałeccy radni znów nie zgodzili się na sprzedaż miejskich działek

Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski, do miasta zgłosili się już zainteresowani kupnem części gruntów. - Cztery główne kompleksy są przeznaczone do zabudowy mieszkaniowej. Jest też jedna działka przeznaczona pod zabudowę wielkopowierzchniową.

Radni większością głosów odrzucili projekty uchwał w sprawie zgody na zbycie nieruchomości. Jak wyjaśnił Krzysztof Piotrowski z Klubu Radnych „Niezależni-Alternatywa”, miasto ze sprzedaży tych gruntów może zyskać więcej, niż wynika z przygotowanych na zlecenie ratusza operatów szacunkowych.

- Zapoznaliśmy się z opiniami ekspertów i na tej podstawie uznaliśmy, że operaty są zbyt nisko wycenione. Chcemy, żeby miasto się rozwijało, a w takim przypadku ceny sprzedaży działek muszą być odpowiednie - powiedział Krzysztof Piotrowski.

Za zgodą na zbycie nieruchomości głosował m.in. Andrzej Ksepko z Klubu Radnych „Obywatelski Ruch Samorządowy-Przyszłość”. Jak tłumaczył, działki można sprzedać nie za cenę minimalną, ale satysfakcjonującą zarówno dla władz miasta, jak i radnych. - To są tereny nieuzbrojone, dlatego nie możemy się spodziewać nad wyraz wysokich cen za metr kwadratowy. Powinniśmy zrobić przetarg za cenę zaakceptowaną przez burmistrza oraz radnych i zobaczyć, czy znajdzie się chętny. Miasto potrzebuje pieniędzy, dlatego warto znaleźć rozwiązanie tej sytuacji - wyjaśnił.

Zarzuty niektórych radnych, mówiące o zaniżonej cenie w operacie szacunkowym nie przekonują też burmistrza Wałcza. Jak wyjaśnił Maciej Żebrowski, to wycena przygotowana przez fachowców. - To jest podważanie wiarygodności rzeczoznawców - stwierdził.

Projekty uchwał w tej sprawie trafiły pod obrady wałeckiej Rady Miasta już po raz kolejny. Mimo dzisiejszej decyzji większości radnych władze ratusza nie porzucają zamiarów sprzedaży gruntów i zapowiadają podejmowanie kolejnych prób.

pg/zn