fot. Jacek Żukowski/Polskie Radio Koszalin
Komisja Dyscyplinarna Pomorskiego Związku Piłki Nożnej wymierzyła klubowi karę finansową w wysokości 500 zł. Kibice drużyny nie zasiądą także na trybunach przy ul. Zielonej przez trzy najbliższe mecze. Z tą decyzją nie zgadzają się władze Gryfa.

Przypomnijmy, podczas ostatniego meczu z Pogonią Lębork na stadionie Gryfa doszło do kilku ekscesów. Na trybunie gości zostały zdewastowane krzesełka, a w sektorze kibiców gospodarzy odpalono kilkanaście rac. Pomorski ZPN dopatrzył się uchybień w procedurach bezpieczeństwa i ukarał władze klubu m.in. zamknięciem stadionu na trzy najbliższe mecze.

Mirosław Lewandowski, prezes słupskiego Gryfa zaznaczył na naszej antenie, że nie zgadza się z karą: - Podczas tego meczu nie było żadnego zagrożenia i przypominam, że nie interweniowała policja. Bezpieczeństwa widzów strzegła grupa 21 ochroniarzy, która poradziła sobie w czasie tych zajść. Wydaje mi się, że ktoś podszedł bardzo osobiście do tej sytuacji.

Władze Gryfa zapowiedziały, że w środę wyślą odwołanie od decyzji Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Słupscy piłkarze rozegrają następny mecz przy ul. Zielonej 8 października. Podopieczni Tadeusza Żakiety zmierzą się z Wierzycą Pelplin.

Więcej w poniższej rozmowie.

jż/mt

Posłuchaj

rozmowa Jacka Żukowskiego z Mirosławem Lewandowskim