fot. Kancelaria Sejmu/Twitter
W rozmowie z PAP wiceszef MSWiA, pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy Paweł Szefernaker zaznaczył, że na pomoc uchodźcom potrzebne są dodatkowe pieniądze z Unii Europejskiej.

W poniedziałek w Sejmie odbyło się spotkanie przewodniczących komisji ds. europejskich parlamentów państw Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, podczas którego dyskutowano m.in. o wyzwaniach migracyjno-humanitarnych dla Unii Europejskiej w związku z wojną na Ukrainie. W spotkaniu uczestniczył m.in. wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.


Po spotkaniu polityk poinformował, że przedstawiciele komisji rozmawiali m.in. o kwestiach związanych z pomocą dla uchodźców i z rozwiązaniami systemowymi, a także o tym, jakie problemy pojawiają się obecnie w tych państwach w związku z przyjęciem dużej fali uchodźców. - Myślę, że część państw naszej części Europy będzie korzystała z polskich doświadczeń. My również potrzebujemy dyskusji i współpracy z innymi państwami na temat tego, jak to ma wyglądać - powiedział Szefernaker.

Dodał, że w trakcie spotkania rozmawiano również o potrzebie dodatkowych środków z Unii Europejskiej na pomoc uchodźcom z Ukrainy. - Jest dziś możliwość przesuwania środków z innych funduszy, ale Polska zdecydowaną większość tych funduszy, bo 95 proc., już wykorzystała - zaznaczył.

Podkreślił, że w miarę możliwości Polska będzie wykorzystywać środki z poprzedniej perspektywy, ale potrzebne są dodatkowe fundusze unijne na pomoc dla uchodźców. - Myślę, że wszystkie państwa naszego regionu mają tego świadomość - zaznaczył.

Paweł Szefernaker przypomniał, że aby powstał dodatkowy fundusz poza tym, co w tej chwili jest w budżecie Unii Europejskiej, musi się odbyć szczyt unijny. - Liczymy na to, że jeszcze w maju ten szczyt się odbędzie i będzie tam mowa o tym, jak dodatkowo wesprzeć państwa naszego regionu w pomocy, przecież nie dla nas, tylko dla tych, którzy uciekają przed bombami z Ukrainy. My nie chcemy tych środków dla Polski i dla Polaków, tylko chcemy środki na pomoc tym wszystkich, którym dzisiaj Polska pomaga, a którzy uciekają przed wojną - powiedział.

Pytany o sytuację uchodźców, którzy są już w Polsce zaznaczył, że potrzebne są rozwiązania, które pozwolą, żeby jak najwięcej z tych osób się w Polsce usamodzielniło: - My takie rozwiązania przygotowujemy. Bardzo często te osoby nie mają dzisiaj możliwości zorganizowania opieki nad dziećmi tak, żeby samemu móc pójść do pracy i w miarę normalnie zacząć funkcjonować. W związku z tym te rozwiązania z uelastycznieniem rynku pracy - także z organizacją miejsc opieki dla dzieci, bo w polskich przedszkolach i żłobkach oczywiście nie mamy tylu miejsc - trzeba tak zorganizować, żeby te osoby mogły się usamodzielnić, zaktywizować w Polsce i zaadaptować.

Dodał, że tylko to pozwoli na to, "aby w miarę normalnie funkcjonować". Zaznaczył, że uchodźcy, którzy przyjechali do Polski z Ukrainy to osoby, które chcą się zaktywizować, zaadaptować - i chcą tutaj normalnie żyć przynajmniej do zakończenia wojny na Ukrainie". - Nie wiedzą, ile ta wojna potrwa, nie wiedzą, czy będą mieli gdzie wracać, więc te rozwiązania, o których dzisiaj mówimy są niezwykle potrzebne - powiedział.

PAP