fot. archiwum prk24.pl
W środę firma Novatek, wpisana na polską listę sankcyjną, wstrzymała dostawy gazu do miasta. Burmistrz Andrzej Strzechmiński powiedział, że ponad 300 podmiotów w Łebie ma problem z ogrzewaniem i dostępem do ciepłej wody.
Do Łeby przybyło na majowy weekend już wielu turystów, którzy zastanawiają się - w związku z kryzysową sytuacją - nad rezygnacją z pobytu w kurorcie: - Obecnie w naszym ośrodku nie ma dostępu do ciepłej wody i ogrzewania. Jest to dla nas bardzo kłopotliwa sytuacja i być może zrezygnujemy z wakacji nad morzem.
Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby zaznaczył na antenie Polskiego Radia Koszalin, że wielu przedsiębiorców oraz osób prywatnych gazu używa ogrzewania swoich budynków: - Problem z dostawą tego surowca obejmuje ponad 300 podmiotów gospodarczych, wszystkie budynki gminne oraz większość mieszkańców. Jesteśmy obecnie w bardzo trudnej sytuacji i myślę, że działania rządu oraz wojewody pomogą nam wyjść z tego kryzysu w ciągu kilku dni.
Z przedstawicielami Firmy Novatek Green Energy Sp. z o.o., która jest kontrolowana przez rosyjski koncern OAO Novatek, drugiego największego producenta gazu ziemnego w Rosji, nie udało nam się skontaktować. Ich łebskie biuro zostało zamknięte.
Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że w czwartek podjęta
zostanie decyzja na mocy ustawy o zarządzaniu kryzysowym, dzięki której
PSG oraz PGNiG przejmą instalacje gazowe w gminach, w których były one w
rękach rosyjskich firm.
mk/mt/rz