
fot. Gwardia Koszalin/Facebook
Kilkunastu chłopców z Ukrainy trenuje już w barwach koszalińskiego klubu. Piłka nożna ma być dla nich odskocznią od codzienności i informacji o wojnie.
- Przyjmujemy chłopców Ukrainy z wielkim sercem. Treningi mają być dla nich oderwaniem się od tego, co dzieje się w ich ojczyźnie. Chętnie będziemy trenować kolejnych młodych adeptów futbolu i oczywiście pomagać im. Nie chcemy szukać talentów, jeśli taki pojawiłby się, to oczywiście cieszylibyśmy się, ale przede wszystkim pomagać dzieciom - powiedział Paweł Sułek, trener grup młodzieżowych Gwardii Koszalin.
Do Gwardii dołączył już 13-letni Jegor: - Przyjechałem do Koszalina w miniony wtorek. Dopiero poznaję chłopaków, ciepło mnie przyjęli i jestem im za to wdzięczny. Musieliśmy uciekać z Ukrainy, w Mariupolu czy moim rodzinnym mieście Czernihowie cierpi bardzo dużo dzieci. Szacuje się, że już z Ukrainy wyjechało milion dzieci. Treningi w Koszalinie są bardziej profesjonalnie, podoba mi się w tym mieście, ale moje serce należy do chłopaków z Czernihowa.
Młodzi piłkarze Gwardii ciepło przywitali Jegora: - Kiedy pojawił się w klubie, od razu go przytuliliśmy. Chcemy przyjąć go jak najlepiej, bo sytuacja w Ukrainie jest trudna, a w jego mieście dochodzi do bombardowań. Czasami zdarza się, że nie rozumiemy się na boisku, ale z czasem wszystko przyjdzie.
red./rz
Posłuchaj
Gwardia Koszalin wspiera dzieci uchodźców Ukrainy- 00:00:00 | 00:00:00
::