fot. Paweł Drożdż
Tomasz Sz. jest oskarżony o znęcanie się nad żoną oraz psem. We wtorek w Sądzie Rejonowym w Słupsku odbyły się mowy końcowe.

Prokurator Jakub Biskup z Prokuratury Rejonowej w Bytowie powiedział, że oskarżony jest winny i wniósł o skazanie go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, a także wypłatę 3 tysięcy złotych nawiązki na rzecz ochrony zwierząt. Jako dowód znęcania się oskarżonego nad żoną - przytoczył fragment zeznań pokrzywdzonej.

- Pani Jolanta mówiła, że Tomasz ją wyzywał, groził. Siadał obok niej z nożem i pytał się, co on ma z tym nożem zrobić. Te incydenty z mężem dzieją się od około 6 lat - mówił prokurator.

Tomasz Sz. nie przyznaje się do winy. We wtorek przed sądem mówił, że konflikty z żoną miały wyłącznie charakter incydentalny.

- Proszę o uniewinnienie, bo nie czuję się winny. Jeśli chodzi o psa, to faktycznie zepchnąłem go z łóżka i odepchnąłem. To nie było ani kopnięcie, ani uderzenie - mówił Tomasz Sz.

Obrońca oskarżonego chce uniewinnienia swojego klienta. - Mamy dowody, że miały miejsce tylko trzy nieporozumienia, trzy rodzinne kłótnie, które spowodowały konieczność interwencji policji - podkreślał Bartosz Fieducik.

Wyrok zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu. 50-letni Tomasz Sz. był funkcjonariuszem z wieloletnim stażem. Najpierw został zawieszony w obowiązkach służbowych, później sam zwolnił się ze służby i przeszedł na emeryturę.

Za znęcanie się nad żoną oraz psem 50-latkowi groziło do 5 lat więzienia.

Paweł Drożdż/od

Posłuchaj

relacja Pawła Drożdża