fot. www.pixabay.com
Pokolenie 20-latków jest niezbędne przy przeprowadzeniu rewolucji technologicznej Przemysł 4.0 - powiedział dyrektor ACCA Polska Jakub Wojnarowski. Według niego przedsiębiorcy, którzy nie będą potrafili przyciągnąć ich do pracy, stracą konkurencyjność.

Wojnarowski, który jest szefem polskiego oddziału Association of Chartered Certified Accountants (ACCA), czyli największej międzynarodowej organizacji zrzeszających m.in specjalistów od finansów, stwierdził, że wchodzące na rynek pracy pokolenie 20-latów, zwane również „pokoleniem Z”, będzie niezbędne przy przeprowadzeniu rewolucji Przemysł 4.0.

Wskazał, że rewolucja cyfrowa już silnie wpływa na kształt gospodarek w Europie i na świecie, a zmiany, które nastąpią w najbliższych latach swoim tempem i zakresem znacznie przewyższą poprzednie wielkie przemiany, jakie miały miejsce m.in. w związku z wynalezieniem maszyny parowej, czy komputerów. Dotyczy to nie tylko technologii, ale też nowych sposobów pracy i roli ludzi w przemyśle i usługach, a także funkcjonowania tradycyjnej produkcji w cyfrowej rzeczywistości. Dostęp do informacji, tempo analizowania danych, nowe zagrożenia związane z cyberbezpieczeństwem, zespoły składające się z ludzi i maszyn zgodnie współdziałających, zrewolucjonizują pracę w przyszłości w większości sektorów gospodarki.

- Żadne z kilku pokoleń wstecz nie dokonało takiej rewolucji, jakiej mogą dokonać ci młodzi. To oni będą mieli największy wpływ na rozwój nie tylko polskiej ale i światowej gospodarki - wskazał ekspert. Po pierwsze, jak uzasadnił, przyszli na świat w dobie błyskawicznie rozwijającej się cyfryzacji, więc mają nowe technologie we krwi, doskonale umieją je wykorzystywać i zarządzać nimi. Po drugie, jak dodał, to ludzie bardzo silnie nastawieni na własny rozwój i realizację swoich celów.

Problem w tym, jak zauważył, że nie są oni wymarzonymi pracownikami dla wielu pracodawców, którzy przyzwyczajeni do pracy z pokoleniem wychowanym na przełomie XX i XXI wieku, oczekują pełnej dyspozycyjności, realizacji poleceń, „maszynowej” zadaniowości. Tymczasem, jak wynika z globalnego badania ACCA przeprowadzonego w pierwszej połowie 2021 r., praca jest ważna pod warunkiem, że mogą się w niej rozwijać, realizować ciekawe zadania, a to oznacza, że np. po roku lub dwóch, w poszukiwaniu nowych i inspirujących wyzwań, mogą oczekiwać awansu, zmienić firmę, a nawet zawód - wyjaśnił.

O tej „inności pokolenia Z” świadczy też ostanie badanie PwC pt. „Młodzi Polacy na rynku pracy 2021” , z którego wynika, że choć połowa z nich (48,7 proc.) uważa, że pandemia COVID-19 wpłynęła negatywnie na ich szanse na rynku pracy, to jednocześnie nie zamierzają oni za wszelką cenę dostosowywać się do wymagań pracodawców. Podejmując decyzję o aplikowaniu na ofertę, aż 68,9 proc. kandydatów sprawdza rozwiązania wdrożone przez firmę w okresie pandemii i wybiera tych, którzy oferują stałe umowy o pracę (74,2 proc. badanych), dostęp do pracy zdalnej i elastyczny czas pracy (33,7 proc.), przy czym 44 proc. woli hybrydową formę zatrudnienia. Nowym trendem, jak podkreślił Wojnarowski, jest preferowanie przez młodych możliwości pracy z tzw. zespołach mieszanych, gdzie można uczyć od doświadczonych kolegów (68 proc.), natomiast tylko 32 proc. chciałaby pracować w tzw. młodych zespołach.

Zdecydowanie wzrosły też oczekiwania płacowe 20-latków. Obecnie mediana wynosi 4 500 zł netto i jest o ok. 500 zł wyższa niż rok temu, przy czym najwyższe oczekiwania, na poziomie 5 000 zł netto, mają studenci kierunków medycznych oraz biologiczno-przyrodniczych. Dla młodych ważne jest też transparentne komunikowanie wynagrodzenia oraz bogata oferta benefitów, takich jak dostęp do szkoleń (ważny dla 48,5 proc. badanych) czy ubezpieczenie zdrowotne (34 proc., przy czym 33,2 proc. oczekuje prywatnej opieki medycznej).

Młodzi, jak zauważa ekspert, mają też większe niż poprzednie pokolenia poczucie własnej wartości i świadomość wyjątkowości swoich kompetencji i umiejętności z obszaru IT. 23,3 proc. respondentów ocenia, że szybkie uczenie się nowych rzeczy jest ich mocną stroną, 17,5 proc. uważa, że potrafi łączyć różne umiejętności, a 12,4 proc. podaje, że otwartość na zmiany i szybka adaptacja do nowych warunków to ich zalety.

- To świadczy o tym, że te młode osoby nigdy nie staną się wyrobnikami realizującymi tylko cele pracodawcy - powiedział ekspert. Wiedzą, że jeżeli zatrzymają się w miejscu i nie będą podejmować się bardziej złożonych zadań (tak np. wygląda sytuacja w sektorze finansowym), to za kilka lat robot czy algorytm odbierze im pracę - dodał.

Powołując się na własne doświadczenia, związane ze współpracą z młodymi osobami zdającymi egzaminy ACCA i zatrudnionymi w największych firmach w Polsce, wskazał, że dla młodego pokolenia bardzo ważna jest informacja zwrotna od przełożonego.

- Oni chcą wiedzieć czy praca, która wykonują jest istotna, czy, i jaki, ma sens - wyjaśnił. Ponadto, jak zaznaczył, ze względów na łatwość i różnorodność kontaktów, jakie prowadzą w życiu realnym i wirtualnym, ci ludzie szybko wyczuwają fałsz i bardzo trudno wywierać na nich wpływ.

- Dla przedsiębiorców czy menadżerów, którzy wchodzili na rynek pracy w latach 90-tych czy 2000-nych zarządzanie młodymi będzie ogromnym wyzwaniem, bo wielu z nich uważa, że oczekiwania „pokolenia Z” są wygórowane. Natomiast z punktu widzenia młodych są one dbałością o równowagę między życiem prywatnym a zawodowym - powiedział Wojnarowski.

Zaznaczył, że menadżerowie w firmach, które nie podążą światowymi trendami zarządzania i nie będą potrafili pozyskać młodych i czerpać z ich potencjału, prędzej czy później przestaną być konkurencyjni. - Pędząca rewolucja cyfrowa wymaga bowiem nowych umiejętności zarówno od pracowników, jak i menadżerów i kluczowe będą zdolność do współpracy, elastyczność i empatia - podsumował.

PAP/aś