fot. KPP Piła
Kiedy funkcjonariusze pojawili się w domu nastolatka, okazało się, że ten ukrył się przed nimi w przedpokoju - w podwieszonym pawlaczu.

Jak podkreślił mł. asp. Jędrzej Panglisz, rzecznik pilskiej policji, „wysiłek i kreatywność młodego człowieka przegrały z doświadczeniem dzielnicowych i policjantów referatu ds. nieletnich”: - W poniedziałek, realizując nakaz doprowadzenia nieletniego pilanina do sądu, udali się do jego domu. Na miejscu zastali jego matkę. Kobieta oświadczyła, że syna nie ma w domu i że można to sprawdzić, jeżeli funkcjonariusze jej nie wierzą.

Policjanci nie uwierzyli w jej zapewnienia i postanowili „rozejrzeć się” po mieszkaniu. - Na początku nie znaleźli poszukiwanego. Jednak przed wyjściem z mieszkania zwrócili uwagę na pawlacz znajdujący się w przedpokoju. Okazało się, że mundurowi mieli nosa. To właśnie tam chłopak się schował - podkreślił Panglisz.

Dodał, że 17-latka udało się doprowadzić do sądu.

PAP/rz