
fot. Przemysław Grabiński
To był jeden z najtragiczniejszych dni w powojennej historii Piły. 1 września 1958 roku, w trakcie zabawy nad rzeką, zginęło jedenaścioro dzieci w wieku od 6 do 15 lat.
Przebieg tragedii przypomina w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin regionalista Jan Szwedziński: - Dzieci znalazły te miny w rzece. Nie wiedziały, czym są znalezione przedmioty i były ciekawe co jest w środku. Zaczęły rozbierać miny prostymi narzędziami - przecinakami i młotkami. Doszło do eksplozji. Dziesięcioro dzieci zginęło na miejscu, a jedno skonało na rękach ojca.
Wczoraj - w 60. rocznicę tej tragedii - przy krzyżu, który postawiono niedaleko miejsca eksplozji odbył się coroczny modlitewny apel pamięci.

fot. Przemysław Grabiński
Posłuchaj
regionalista Jan Szwedziński- 00:00:00 | 00:00:00
::