
29 września 1988 roku bokser Czarnych Słupsk Jan Dydak, podczas Igrzysk Olimpijskich w Seulu, zdobył medal olimpijski. Jest to jeden z dwóch medali, jakie w tej dyscyplinie wywalczyli zawodnicy ze Słupska. 8 lat wcześniej z brązowym medalem z Olimpiady w Moskwie wrócił Kazimierz Adach.
Jan Dydak uznawany był za jeden z największych talentów polskiego boksu. Miał 19 lat, kiedy pokonał w finale mistrzostw Polski dwukrotnego medalistę olimpijskiego i 4-krotnego mistrza Polski Kazimierza Szczerbę. Mimo kontuzji, Dydak wygrał w Seulu eliminacje z Josem Garcią (Wenezuela) i Humberto Arandą (Kostaryka). W ćwierćfinale pokonał 4:1 Adewila Adgebusiego (Nigeria).
Imponował prawym prostym, ale z powodu kontuzji do walki o finał z Robertem Wangilą z Kenii już nie przystąpił. Wangila zdobył tytuł mistrza olimpijskiego, a wokół Jana Dydaka po powrocie z Seulu zrobiło się głośno. - Podpisałem kontrakt zawodowy w Stanach. Wszystko było praktycznie dograne. Opiewał on na ładnych parę tysięcy dolarów. Ostatecznie zdecydowałem się jednak zostać, ze względu na rodzinę - wspominał sportowiec.
Sportowiec nie zerwał jednak z boksem. W swojej karierze dołożył krążek tej samej barwy na mistrzostwach Europy w Göteborgu. Trzy razy zdobywał mistrzostwo Polski w kategoriach półśredniej i lekkośredniej. Dwukrotnie wygrywał turniej Feliksa Stamma i cztery razy został wybrany na najlepszego polskiego pięściarza czasopisma „Boks”.
Pięściarską karierę zakończył w wieku 23 lat. Przez kilka lat zmagał się z ciężką chorobą. Zmarł 25 marca 2019 roku. Imię wybitnego boksera nosi jeden ze słupskich skwerów.
pg/mt