Zaproszenie Jarosława Banasia przyjęli radni Rady Miasta Kołobrzegu: Bartosz Bieńkowski (PiS), Dariusz Zawadzki (KO), Jacek Woźniak (Wspólnota Samorządowa) i dr Mariusz Miedziński (Uniwersytet Pomorski).
Uczestnicy dyskutują o powyborczym pejzażu pierwszej tury wyborów prezydenckich z perspektywy samorządowej. W Kołobrzeskiej Debacie Samorządowej jest on określany jako twierdza ugrupowań KO i lewicy. Debatę prowadzi redaktor Polskiego Radia Koszalin Jarosław Banaś.
Ekspert, doktor Mariusz Miedziński, ocenił, że wyniki wyborów krajowych były zgodne z przewidywaniami, ale tematy samorządowe zostały zepchnięte na margines, zdominowane przez wielką politykę krajową, sprawy międzynarodowe i bezpieczeństwo. Lokalnie w Kołobrzegu, wyniki pierwszej tury były dla uczestników dyskusji przewidywalne, choć pojawiło się zaskoczenie stosunkowo niskim wynikiem lewicy, biorąc pod uwagę tradycję miasta.
Bartosz Bieńkowski z Prawa i Sprawiedliwości wyraził zadowolenie z wyniku sondażowego swojego kandydata na poziomie krajowym, podkreślając kilkuprocentową przewagę. Jacek Woźniak ze Wspólnoty Samorządowej przyznał, że przewidział wynik krajowy, w tym niedoszacowany, jego zdaniem, rezultat Grzegorza Brauna, co tłumaczył rozmowami z osobami chodzącymi do kościoła. Dariusz Zawadzki z Koalicji Obywatelskiej zauważył, że aktywność Konfederacji i Grzegorza Brauna w internecie mogła pozwolić przewidzieć ich wynik.
Kluczowym wątkiem stała się dyskusja o roli samorządu i miastach średniej wielkości w drugiej turze wyborów. W kontekście narodowej kampanii, poruszono kontrowersyjną kwestię rzekomej ukrytej obietnicy kandydata Rafała Trzaskowskiego wobec samorządowców, dotyczącej zmiany ordynacji wyborczej, która pozwoliłaby prezydentom miast ubiegać się o więcej niż dwie kadencje.
Dariusz Zawadzki zdystansował się od tej obietnicy, twierdząc, że nie słyszał jej bezpośrednio od Trzaskowskiego, lecz od kolegów. Jacek Woźniak wskazał, że obietnica ta, ujawniona wcześniej w tej samej audycji przez przedstawicielkę Koalicji Obywatelskiej, jest obecnie nagłaśniana przez Adriana Zandberga jako zagrożenie „zabetonowania” układu politycznego. Argumentowano, że taka zmiana mogłaby utrudnić „oderwanie” prezydenta od władzy, nawet siłą.
Dyskutowano także o stanowiskach kandydatów na prezydenta na samorząd. Dariusz Zawadzki wyraził opinię, że rząd PiS „nigdy nie lubił samorządów”, zwłaszcza Kołobrzegu, wskazując na zabieranie opłaty uzdrowiskowej w czasie pandemii. Bartosz Bieńkowski przeciwnie, określił okres rządów PiS jako „największy zastrzyk pieniędzy” dla miasta w historii, kwestionując twierdzenia o braku rozwoju. Jacek Woźniak uznał, że oba rządy (PiS i PO) wniosły pozytywny wkład (PO poprzez „schetynówki”, PiS poprzez transfery pieniędzy), ale krytykował obie strony za brak rozwiązania problemu zasad kształtowania opłat za odpady, o co samorząd zabiega od ponad 10 lat. Pochwalił też przywrócenie miastu charakteru garnizonowego.
Zidentyfikowano kilka kluczowych, nierozwiązanych wyzwań rozwojowych dla Kołobrzegu.
Przebudowa wejścia do portu, uznana została za absolutnie kluczową i pilną, niezależnie od opcji politycznej. Jest powiązana ze zmianą profilu gospodarczego miasta, uruchomieniem strefy aktywności gospodarczej i potencjalną zmianą granic administracyjnych. Mimo wcześniejszych nadziei na szybkie działania, tempo prac zwolniło, co skłoniło radnych do przygotowania apelu o przyspieszenie. Wskazywano na możliwość zwiększenia głębokości i parametrów portu, by mógł przyjmować większe jednostki, w tym promy samochodowo-osobowe, co wymaga jednak znacznych inwestycji.
Dywersyfikacja funkcji miasta i wprowadzenie nowych sektorów gospodarki. Dr Miedziński zaproponował rozważenie lokalizacji zakładu związanego z przemysłem zbrojeniowym w Kołobrzegu lub okolicy (np. Dygowo, Siemyśl), argumentując, że może to zapewnić wysokie pensje i korzyści strategiczne, a strefa uzdrowiskowa nie stanowi przeszkody dla lokalizacji poza jej obszarem.
Rozwój infrastruktury kolejowej. Zwrócono uwagę na powolne postępy prac na nadbałtyckiej magistrali kolejowej i brak decyzji oraz działań dotyczących przejścia przez Kołobrzeg, podczas gdy inne miasta w regionie mają już gotowe projekty. Istnieje obawa, że kolej podejmie decyzje bez konsultacji z lokalnym samorządem i mieszkańcami.
Dyskutanci zgodzili się, że Prezydent RP ma ograniczone kompetencje i umiarkowany wpływ na sprawy samorządu. Jego rola dotyczy głównie podpisywania lub wetowania ustaw oraz ułaskawiania. Pomimo to, wybór Prezydenta może mieć wpływ na ogólną sytuację polityczną w kraju i perspektywy przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Dariusz Zawadzki wyraził obawę, że zwycięstwo kandydata innego niż Rafał Trzaskowski (wymieniono Karola Nawrockiego, kandydata PiS) może zagrozić przyszłym wolnym i demokratycznym wyborom w Polsce, powołując się na doświadczenia ostatnich lat i potencjalny powrót osób takich jak Zbigniew Ziobro czy Antoni Macierewicz.
Bartosz Bieńkowski odrzucił te obawy jako „straszenie PiSem” i oglądanie określonej telewizji, twierdząc, że prezydent nie ma takich kompetencji, Jacek Woźniak stwierdził, że z punktu widzenia interesu Kołobrzegu to, kto będzie prezydentem, nie ma większego znaczenia, ponieważ sprawy samorządowe wykraczają poza kompetencje głowy państwa.
Na zakończenie Jacek Woźniak zaproponował utworzenie w Kancelarii Prezydenta komórki organizacyjnej dedykowanej sprawom samorządowym, która byłaby w stałym kontakcie z samorządami i działałaby jako rzecznik ich spraw, niezależnie od rządu. Uczestnicy zgodzili się, że byłby to pozytywny krok niezależnie od tego, kto obejmie urząd Prezydenta.
Pomimo różnic zdań, podkreślono, że od wejścia Polski do UE w 2004 roku samorządy potrafią współpracować zarówno z rządem, jak i przedstawicielami UE, czego efekty są widoczne w dotychczasowych inwestycjach w Kołobrzegu.
Zadeklarowano chęć dalszej pracy na rzecz dobra samorządu niezależnie od wyniku wyborów. Podkreślono również, że niezależnie od tego, kto wygra, będzie to wspólny prezydent, odrzucając postawę uznawania tylko zwycięzcy, na którego się głosowało.