
Obawy handlujących budzą przede wszystkim przyszłe opłaty, a także to, gdzie podzieją się do czasu zakończenia inwestycji.
- Dla nas najważniejsze jest to, gdzie zostaniemy na czas remontu przeniesieni i kiedy wrócimy na miejsce. Niezależnie od tego, jak będzie wyglądać targowisko po remoncie, to i tak będzie ono tysiąc razy lepsze od obecnego. Pytanie tylko, jakie będą opłaty za korzystanie z niego - powiedzieli Polskiemu Radiu Koszalin kupcy.
Według wstępnych szacunków inwestycja ma kosztować około 12 milionów złotych, a jej realizacja zostanie rozłożona na trzy lata. Pierwszy etap powinien rozpocząć się jesienią przyszłego roku.
- Chcemy, żeby podczas przebudowy targowisko działało. Dlatego trzeba będzie się nieco ścieśnić. Zakładamy, że opłaty nie zostaną podniesione - zapowiada prezydent Piotr Jedliński.
Do końca listopada kupcy i mieszkańcy mają przedstawić pisemne uwagi do projektu modernizacji targowiska. Po ich przeanalizowaniu władze miasta zapowiadają kolejne spotkanie.
Redakcja/ar
Posłuchaj
Piotr Jedliński, prezydent Koszalina- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00