
Ideę przeniesienia szczątków dyktatora poparli między innymi centroprawicowi Ciudadanos i skrajnie lewicowe Podemos. Od głosu wstrzymała się rządząca Hiszpanią prawicowa Partia Ludowa.
Deputowani przypomnieli, że od zakończenia wojny domowej minęło 79 lat i 42 lata od śmierci generała Franco. Jednak jego grób wciąż zajmuje centralne miejsce w mauzoleum. Zgodnie z życzeniem dyktatora, codziennie zmieniane są tam kwiaty. Socjaliści i ugrupowania, które poparły inicjatywę, chcą, aby Dolina Poległych stała się miejscem pamięci wszystkich ofiar wojny domowej i dyktatury.
Wykute w skale mauzoleum powstało na życzenie Franco. Przy jego budowie, która trwała 18 lat, pracowało 20 tysięcy więźniów wojennych. Wielu z nich zmarło podczas prac.
Deputowani proponują, aby szczątki Franco przenieść do jego rodzinnej kaplicy na madryckim cmentarzu wojskowym Mingorrubio.
Przeciwny przenoszeniu szczątków dyktatora jest hiszpański rząd. Ministrowie uważają, że pomysł nie ma poparcia większości społeczeństwa.
IAR/ez