fot. Daria Sikorska
Jak się okazało biały proszek nie zawierał wąglika. W budynku nie było także żadnych ładunków wybuchowych. Za ten czyn sprawcy grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności

Po zbadaniu białego proszku, który trafił we wtorek do Sądu Okręgowego w Koszalinie, okazało się, że informacje o wągliku to fałszywy alarm. Potwierdziły to badania sanepidu. Saperzy również nie znaleźli żadnych ładunków. Dlatego dzisiaj sąd jest już otwarty.

Przypomnijmy, we wtorek podejrzana przesyłka spowodowała ewakuację z budynku sądu prawie 180 osób. W jednej z kopert były kartki z informacją, że w drugiej kopercie są bakterie wąglika, a w gmachu podłożono ładunki wybuchowe.
Zaangażowane zostały wszystkie służby, m.in. strażacy, policjanci i saperzy. Akcja trwała kilka godzin. Jedenaście osób, które miały kontakt z proszkiem były na obserwacji do szpitalu.

Redakcja/ds