
We wtorek Tusk wraz z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i dowódcami wojskowymi w Ustce na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych obserwował ćwiczenia wojskowe, w ramach których zaplanowano m.in. pierwsze bojowe strzelanie z zakupionego dla polskiego wojska systemu obrony powietrznej Patriot.
Ćwiczenia w Ustce to element szerokich ćwiczeń wojskowych „Żelazny Obrońca”, które trwają od początku września na terenie całego kraju.
- Jest rzeczą bardzo ważną w tych trudnych i krytycznych czasach, aby świat widział, jak NATO i Polska są przygotowane do różnych scenariuszy i różnych zagrożeń - mówił Tusk. - Chcemy, żeby i potencjalni przeciwnicy, i wszyscy sojusznicy widzieli, że jesteśmy przygotowani do działań, i to na tym najwyższym stopniu komplikacji technicznej - dodał.
Podpułkownik Marcel Podhorodecki z biura prasowego Jesienny Ogień-25 poinformował, że w ćwiczeniach w Ustce biorą udział również żołnierze z innych krajów: - Mamy żołnierzy z armii Stanów Zjednoczonych, czy pilotów z Holandii na samolotach F-35. „Żelazny Obrońca” to ćwiczenia sfederowane, czyli ponad 30 ćwiczeń w całym naszym kraju. Ćwiczą wszystkie wojska w trzech domenach - lądowej, powietrznej i morskiej.
W polskich ćwiczeniach bierze udział łącznie kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy; tylko we wtorek na manewrach było ich 18 tys.
Donald Tusk podkreślił, że Polacy u boku sojuszników biorą także obecnie udział w manewrach na Litwie i Łotwie, a także szwedzkiej Gotlandii: - Wszyscy działamy na rzecz zdolności obronnych; te ćwiczenia mają charakter obronny i są odpowiedzą na agresywne manewry po drugiej stronie granicy.
Ćwiczenia „Żelazny Obrońca” potrwają do 27 września.
mt/PAP/ar

Posłuchaj
relacja Marcina Turalskiego- 00:00:00 | 00:00:00