
Najpóźniej w przyszłą środę ma zapaść ostateczna decyzja dotycząca zmiany granic niektórych miast i gmin. O korektę granic wnioskowały m.in. samorządy Słupska, Ustki i Lęborka.
Przypomnijmy, że Słupsk chce włączyć do swoich granic część terenów z gmin Redzikowo i Kobylnica, Ustka planuje włączenie Przewłoki, z kolei Lębork – części terenów Nowej Wsi Lęborskiej.
Wniosek Słupska uzyskał pozytywną opinię wojewody, ale w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów pojawiła się rekomendacja negatywna.
Burmistrz Kobylnicy Anna Gliniecka-Woś liczy na podtrzymanie tej decyzji i przypomina, że Słupsk dysponuje obecnie ponad 900 hektarami terenów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową. - To stanowi 21,7 proc. powierzchni miasta. Na tych terenach może jeszcze powstać zabudowa. Nie widzimy więc zasadności przejmowania terenów naszej gminy - wyjaśniła.
Wiceprezydent Słupska Marta Makuch uważa, że sąsiednie gminy korzystają z zasobów miasta, niewiele dając w zamian. - Fakty są jednoznaczne: miasto traci, a gminy się bogacą. Bardzo wierzę w merytoryczną opinię pani wojewody i merytorykę naszego wniosku - dodała.
22 lipca zbierze się zespół opiniujący zmiany granic miast i gmin. Chodzi o Zespół ds. Ustroju Samorządu oraz Obszarów Miejskich i Metropolitalnych przy Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. To właśnie on wyda jeszcze jedną opinię w sprawie projektów rozporządzeń dotyczących korekt granic samorządów. Ostateczny głos w tej sprawie będzie należał jednak do Rady Ministrów.
pd/zn
Posłuchaj
Marta Makuch- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00