Od kiedy pamiętam, muzyka była w moim życiu obecna i niezwykle istotna. Dziecięciem będąc, słuchałem piosenek Czerwonych Gitar i Niebiesko-Czarnych, wydobywających się z tajemniczej, pięknie wykonanej drewnianej skrzyneczki skrywającej adapter.
Potem, za sprawa starszego brata, Czerwone Gitary zastąpili The Beatles, a Niebiesko-Czarnych The Rolling Stones.
Koniec podstawówki przyniósł, tym razem za sprawą szkolnych kolegów, kolejne muzyczne odkrycia. Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple... Innych tuzów muzyki rockowej odkrywałem już sam, a w 1991 roku udało mi się to odkrywanie połączyć z wykonywanym zawodem.
Jeśli dodać do tego możliwość prezentowania na Antenie Polskiego Radia Koszalin ciekawych książek i filmów, mamy do czynienia z sytuacją określaną mianem „pełnia szczęścia”.
Wypada mi tylko wyrazić nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas będę mógł to robić.