fot. prk24.pl
Decyzja zapadła w poniedziałek podczas nadzwyczajnej sesji. Radna w miejskiej spółce pełniła funkcję administratora.
Zdaniem szefostwa PGM-u, Renata Stec nakłoniła wspólnoty
mieszkaniowe do wypowiedzenia umów spółce miejskiej, a następnie miała
zaproponować mieszkańcom oddanie jej w zarząd ich nieruchomości. Radna
broniła się mówiąc, że w sprawie umów wykonywała jedynie życzenia
mieszkańców i nie mogła odmówić im pomocy.
- Wielokrotnie doznałam nieprzyjemności ze strony pracodawcy za
swoje działania jako radna. Będę dążyć zawsze do prawdy, wytykać błędy i
nic się w tym nie zmieni. Posądza się mnie o namawianie wspólnot do odejścia ze spółki. Nikt nie zastanowił się, że wiele z
nich już od dawna chciało to zrobić, ale nie miały bodźca, który by im w
tym pomógł - wyjaśniła radna Renata Stec.
Za zwolnieniem radnej z pracy opowiedzieli się klubowi koledzy z Platformy Obywatelskiej oraz większość rajców z prezydenckiego klubu Łączy nas Słupsk. Od głosu wstrzymali się radni Prawa i Sprawiedliwości. Decyzją rady w praktyce jest zwolnienie Renaty Stec z pracy, jednak wynik głosowania nie łączy się z jej mandatem.
- Rada nie ocenia zasadności zarzutów pracodawcy, a jedynie to, czy
praca radnej nie była związana z
wykonywaniem mandatu. Radna będzie mogła teraz wykazać przed sądem pracy, że powody rozwiązania z nią stosunku pracy są niezgodne z prawem i nieuzasadnione. - powiedziała przewodnicząca rady Beata Chrzanowska.
jż/od