fot. wikimedia
Taką decyzję podjął Sąd Apelacyjny w Warszawie. Instytut Pamięci Narodowej argumentował natomiast, że działania funkcjonariuszy bezpieki wobec ks. Jerzego Popiełuszki powinny być zakwalifikowane jako zbrodnia przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia.

Chodzi o podrzucenie w 1983 roku do mieszkania księdza przez Służbę Bezpieczeństwa materiałów go obciążających - amunicji, materiałów wybuchowych, a także ulotek i wydawnictw, których posiadanie było wówczas zabronione. Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że sprawa prowokacji wobec duszpasterza była zbrodnią komunistyczną i przedawniła się. Nie zgadzał się z tym pion śledczy IPN.

Sędzia Sądu Apelacyjnego Zbigniew Kapiński mówił, że sprawa jest sądzona w wolnej, demokratycznej Polsce, która musi respektować zasady prawa, w tym międzynarodowego. - Jeżeli sąd uznał, że czyny zarzucane oskarżonym stanowią zbrodnię komunistyczną, a nie zbrodnię przeciwko ludzkości, to zgodnie z prawem polskim i międzynarodowym uległy przedawnieniu. W związku z tym nie ma podstaw, by prowadzić postępowanie, ponieważ nie mogłoby się ono zakończyć w inny sposób - argumentował sędzia.

Sędzia podkreślił jednak, że nie ma wątpliwości co do moralnej oceny czynu oskarżonych: - Zasługuje on na najwyższe potępienie, bo były to działania wymierzone w niewinnego człowieka, który poświęcił życie, by walczyć z komunistycznym reżimem.

Postanowienie sądu jest prawomocne.

IAR/ar