fot. Edyta Lubiak
Pracownicy podkreślali, że decyzja o likwidacji urzędu jest zła. Kilka dni temu decyzję o zniesieniu Urzędu Morskiego w Słupsku podpisał minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Obecnie trwają rozmowy w sprawie utworzenia delegatury.

Igor Strąk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Oficerów i Marynarzy zapowiedział, że pracownicy będą protestować, dopóki decyzja o likwidacji nie zostanie cofnięta: - To smutna decyzja dla regionu i pracowników urzędu. Nie wierzymy w obietnice, że zapewni nam się miejsca pracy. Nie było żadnego spotkania z pracownikami.

Katarzyna Krzywda, dyrektor departamentu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapewniła protestujących, że decyzja o zniesieniu urzędu nie oznacza zwolnień ani dojazdów pracowników do Gdańska i Szczecina: - Ponad połowa osób pracuje w terenie, więc dla nich nic się nie zmieni. Dyrektorzy urzędów morskich w Szczecinie i Gdyni rozmawiają oraz zastanawiają się, gdzie utworzyć delegatury - chodzi o siedziby w Słupsku i Kołobrzegu, by urzędnicy byli blisko obywatela.

Urząd Morski w Słupsku w obecnej formie ma przestać funkcjonować 1 kwietnia. Podczas konwentu protestowali też rybacy, którzy domagają się większej pomocy od rządu w związku z zakazem połowu dorszy na Bałtyku.

el/rz

Posłuchaj

Igor Strąk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Oficerów i Marynarzy Katarzyna Krzywda, dyrektor departamentu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej