Skąd wynikały te oszczędności?
- Stawka żywieniowa była zaniżona przez trzy miesiące. Nasz audytor wskazał, że było to działanie celowe, by ratować finanse - mówi Jacek Woźniak, wiceprezydent Kołobrzegu. - Oszczędności nie mogą jednak odbijać się na dzieciach. Największym wykroczeniem jest jednak fakt, że próbowano to zamieść pod dywan - dodaje.
Dyrektor kołobrzeskiego przedszkola nr 10, Grażyna Kozłowska, zapewnia, że dzieci nie chodziły głodne, a w związku ze sprawą wydała oświadczenie.
- W przedszkolu zatrudniony jest dietetyk, który dba o prawidłowe żywienie dzieci. Troszczy się o to, by posiłki były zbilansowane, odpowiednio kaloryczne i jakościowo odpowiadały normom żywieniowym dla dzieci w wieku przedszkolnym - podkreśla dyrektor Grażyna Kozłowska.
Jak zapowiedział wiceprezydent Kołobrzegu Jacek Woźniak, dyrektor przedszkola nr 10 w najbliższym czasie otrzymywać będzie wypłatę niższą o około 1000 złotych. Decyzji o konsekwencjach wobec szefowej Centrum Usług Wspólnych - jednostki obsługującej księgowość przedszkoli - jeszcze nie ma.
kk/ar
W kołobrzeskim przedszkolu oszczędzano na żywieniu dzieci
fot. pixabay.com
Zaniżone stawki żywnościowe stosowano jesienią ubiegłego roku. Dyrekcja placówki zapewnia, że nie oznaczało to gorszego jedzenia dla maluchów.