fot. Twitter
Dwie osoby zostały ranne w wyniku wybuchu przy stacji metra na przedmieściach Sztokholmu. W szpitalu jedna z nich zmarła.

Według policji do eksplozji doszło kilka minut po 11.00, kiedy 60-letni mężczyzna podniósł z ziemi niezidentyfikowany przedmiot, leżący na chodniku w pobliżu wejścia na stację metra Varby Gard. - Poważnie rannego mężczyznę przewieziono do szpitala. Kobieta, która przebywała w jego towarzystwie, odniosła niegroźne obrażenia - powiedział szwedzkiej telewizji Sven-Erik Olsson ze sztokholmskiej policji.

Według kilku szwedzkich mediów, które powołują się na relacje świadków, przedmiotem, który eksplodował mógł być ręczny granat. Służby na razie nie potwierdzają tych informacji.

Na miejscu zdarzenia pracuje specjalny oddział policyjnych pirotechników. Część linii metra została tymczasowo wyłączona z ruchu. Wprowadzono komunikację zastępczą.

Południowa dzielnica Varby na obrzeżach stolicy Szwecji jest jednym z 32 obszarów zaliczanych przez policję do niebezpiecznych. Często dochodzi tam do aktów przemocy, odnotowuje się również otwarty handel narkotykami.

IAR/ar