Trwają poszukiwania rodziców, którzy w piątek wynieśli dziecko z białogardzkiego szpitala. Lekarze martwią się o zdrowie noworodka. Sprawdziliśmy, jak tę sprawę oceniają mieszkańcy Białogardu.

Sprawą porwania dziecka ze szpitala w Białogardzie od piątku żyje cała Polska. Czy rodzice mieli prawo zabrać dziecko wbrew sądowemu zakazowi? Czy może racja leży po stronie lekarzy, którzy boją się o zdrowie i życie noworodka? O to zapytała mieszkańców Białogardu nasza reporterka Marcelina Marciniak.

- To jest szpital, więc trzeba trzymać się procedur i szczepić dzieci - powiedziała nam jedna z mieszkanek Białogardu. - Moim zdaniem nie można porwać własnego dziecka - zripostowała inna.

Ojciec publikuje filmik
Dziś ojciec dziecka opublikował na portalu YouTube filmik, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń. Powiedział m.in., że ciąża była donoszona, a poród odbył się bez komplikacji i nie było żadnego zagrożenia dla życia i zdrowia dziecka.
- Kierowała nami wyłącznie troska o dobro i bezpieczeństwo naszego dziecka. Za naszą dociekliwość i troskę zostaliśmy ukarani odebraniem praw do dziecka i zmuszeni do ucieczki - stwierdził.
Więcej o oświadczeniu rodziców TUTAJ>>

Rzecznik Praw Rodziców broni rodziców noworodka
Po stronie rodziców stanęła m.in. ogólnopolska Fundacja Rzecznik Praw Rodziców. Po konsultacji z lekarzem pediatrą fundacja wyraziła stanowczy sprzeciw wobec sposobu, w jaki potraktowano rodziców noworodka w Białogardzie. Uważa też, że nie było konieczności, aby ograniczać im prawa rodzicielskie.
Oświadczenie fundacji można przeczytać TUTAJ>>

Jak sprawę komentuje szpital?
Innego zdania jest spółka Centrum Dializa, która zarządza białogardzkim szpitalem. Jej rzecznik - Witold Jajszczok napisał w oficjalnym oświadczeniu m.in., że większość z tych zaniechań może rzutować na możliwość pogorszenia stanu zdrowia dziecka, w tym możliwość zgonu”.
Oficjalne stanowisko spółki Centrum Dializa dostępne jest TUTAJ>>

mm/ar

Posłuchaj

Zdania mieszkańców Białogardu są podzielone