Gościem porannego „Studia Bałtyk” był minister nauki i szkolnictwa wyższego, poseł Lewicy Dariusz Wieczorek. W rozmowie z Anną Popławską mówił m.in. o tym, czy koalicja rządząca przechodzi kryzys i czy warto planować studia na kierunkach lekarskich, otwieranych mimo negatywnej opinii Państwowej Komisji Akredytacyjnej.
- Lewica musi być w sejmikach, by odsunąć PiS od władzy. Mamy świetnych kandydatów, na których warto głosować - przekonywał minister, pytany o oczekiwany wynik jego partii w nadchodzących wyborach samorządowych.
Mówiąc o obecnej sytuacji wewnątrz koalicji rządzącej i ostatnich wypowiedziach m.in. liderów Trzeciej Drogi, które mogą sugerować rozłam, Dariusz Wieczorek zapewnił: - Koalicja będzie funkcjonowała. (…) Każdy z podmiotów tworzących koalicję jest potrzebny, traktujemy się po partnersku. Nic nas nie poróżni, bo w każdej sprawie trzeba szukać kompromisu.
Część rozmowy dotyczyła gorącego tematu nowych kierunków lekarskich, które są otwierane na podstawie decyzji ministra edukacji Przemysława Czarnka, wydawanych mimo negatywnych opinii Państwowej Komisji Akredytacyjnej.
- To było błędem - stwierdził Dariusz Wieczorek, dodając, że obecnie ministerstwo nauki bacznie przygląda się tej sprawie, a minister „ma wiele rożnych instrumentów”, by nie dopuścić do rekrutacji na tych uczelniach, które nie są w stanie zapewnić przyszłym lekarzom odpowiedniego poziomu nauki. - Nie możemy dopuścić do tego, że będą prowadzić nabór, nie mając odpowiedniego zaplecza - stwierdził.
Pytany o to, czy takie rygorystyczne podejście jest słuszne w sytuacji, gdy coraz bardziej doskwiera nam brak medyków, minister odpowiedział. - Rzeczywiście, lekarzy brakuje, ale potrzeba nam lekarzy, a nie neolekarzy, którzy będą studiowali online, nie będą mieli zajęć w laboratoriach i praktyk w szpitalach.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/zas