fot. Dariusz Wieczorek/Facebook
Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej w porannym „Studiu Bałtyk” odniósł się do sprawy poniedziałkowego zatrzymania przez policję, dziennikarki dokumentującej protest przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.
- Obserwowałem to, co działo się wczoraj, skandaliczną sytuację, kiedy
jedna z dziennikarek - mimo pokazania legitymacji dziennikarskiej - została zatrzymana i
przewieziona na komendę. Jeśli nie byłoby tam parlamentarzystów
opozycji, to nie wiem, jak by się to potoczyło - komentował poseł Dariusz
Wieczorek. - Z naszej strony nie ma żadnego eskalowania nastrojów. Nikt
z opozycji nie organizuje protestów, są one zupełnie spontaniczne (…) Jeśli jednak jest taka przemoc na ulicach, to gdzie
mają być parlamentarzyści, jeśli nie tam? - dodał.
- Jeśli
będzie weto i polscy przedsiębiorcy nie otrzymają
środków pomocowych, to na protestach nie będzie setek tysięcy ludzi, a miliony. Nikt tego wtedy nie opanuje - powiedział Dariusz Wieczorek.
Poseł
Sojuszy Lewicy Demokratycznej skomentował też zapowiedziane przez
premiera „sto dni solidarności”. Parlamentarzysta podkreślił, że
opozycja zgadza się z koniecznością zachowania bezpieczeństwa, ale nie z
zupełnie przypadkowym - jego zdaniem - zamykaniem branż i wprowadzaniem nieprzemyślanych
obostrzeń.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/kc