fot. prk.24
Zdaniem prezydent Kołobrzegu Anny Mieczkowskiej, zapisy w tzw. Białej Księdze, która jest zbiorem propozycji uregulowania kwestii turystyki w Polsce, mogą być szkodliwe dla uzdrowisk.

Opozycja argumentuje, że to dokument jeszcze przed konsultacjami i nie należy używać go do walki politycznej.

Według Anny Mieczkowskiej zapis, by m.in. opłatę uzdrowiskową zastąpić turystyczną, może przyczynić się do poważnego uszczuplenia budżetu kurortu:- Zawiera jeden, w naszym odczuciu, niezwykle niebezpieczny dla wszystkich czterdziestu pięciu gmin uzdrowiskowych zapis - likwidację dotychczasowych opłat miejscowej i uzdrowiskowej. Ta opłata w przypadku naszego miasta w przyszłorocznym budżecie opiewa na kwotę trzydziestu trzech milionów złotych. Po raz kolejny strona rządowa nie pyta samorządu o zdanie.

Kołobrzeska opozycja argumentuje, że dokument jest jeszcze w fazie wstępnej. Według szefa klubu radnych PiS, Macieja Bejnarowicza, teraz jest czas na konsultacje, a także na to, by gminy uzdrowiskowe wspólnie zaangażowały się w ustalenie zapisów korzystnych dla nich. Apeluje, by nie używać Białej Księgi do walki politycznej:- Nie jest to tak, że rząd Prawa i Sprawiedliwości chce zabrać. Jest to propozycja do przedyskutowania. Proces legislacyjny jeszcze się nie rozpoczął. Konsultacje z całą pewnością się odbędą. Niepokoi mnie, że pani prezydent w taki sposób straszy mieszkańców. Nikt jeszcze tej opłaty uzdrowiskowej nie zabrał, a jeśli zmiana zostanie dokonana to Kołobrzeg nie straci, a nawet zyska.

Opłata uzdrowiskowa jest opłatą miejscowa wnoszoną przez wczasowiczów i kuracjuszy przebywających na terenie uzdrowiska. Co roku z budżetu centralnego gminy uzdrowiskowe otrzymują ponadto dotację w wysokości wpływów z tej opłaty. Jest to rekompensata za to, że uzdrowiska nie mogą czerpać zysków np. z uciążliwego przemysłu.

kk/kk

Posłuchaj

Anna Mieczkowska Macieja Bejnarowicza, szef klubu radnych PiS