fot. Radosław Żmudziński
Prezes AZS-u Koszalin zwołał konferencję prasową, podczas której podsumował swój trzyletni okres zarządzania klubem. Wypowiedział się m.in. na temat sytuacji finansowej klubu oraz rozpoczęcia procedury upadłościowej spółki.

Leszek Doliński został prezesem spółki AZS Koszalin S.A. w 2016 roku. Zastał już zbudowaną drużynę na sezon 2016/2017. Po wycofaniu się sponsora strategicznego, jakim były Zakłady Chemiczne Police, nie było możliwości wypełnienia zobowiązań kontraktowych wobec zawodników i trenerów z wpływów ze spółek miejskich oraz dotacji z ratusza na 2017 rok: - Sponsor wycofał się w maju. Umowa była podpisana na następny rok. W klubie zastałem też stratę za lata 2009-2016 w wysokości 631 634,69 złotych. Dodatkowo była jeszcze sprawa sądowa wytoczona przez Igora Miličicia za nieprawidłowe zwolnienie go ze stanowiska pierwszego trenera. Uznałem, że jedyną metodą na dokończenie sezonu było szukanie małych sponsorów. Pozyskaliśmy od 30 firm 430 310 złotych. Rok później otrzymaliśmy 461 211 złotych, a w sezonie 2018/2019 - 349 044 złotych. Zatem w ciągu trzech lat udało się pozyskać 1,2 miliona złotych, czyli tyle, ile wynosi nasza roczna dotacja.

Jak dodał prezes Doliński, obniżane były również koszty, m.in. obsługi meczów, wynagrodzenie zarządu, opieka medyczna, bilety i transport. Upamiętniono także Jerzego Olejniczaka, legendarnego trenera AZS-u - m.in. organizując turniej jego imienia. - Mieliśmy hasło „Razem możemy więcej”. Chcieliśmy nakłonić wszystkich, że jeśli będziemy razem: sponsorzy, kibice, władze, to uda się uratować AZS. Tak się jednak nie stało - zaznaczył Leszek Doliński.

W ostatnim sezonie AZS był siódmym zespołem pod względem zgromadzonej publiczności. Na mecze przychodziło około 1300 osób. Dla porównania, na spotkania Legii Warszawa przybywało około 750 kibiców. - Zarzut, który słyszałem nawet w ratuszu, że na AZS nie chodzą ludzie, odpierałem. Mówiono, że kiedyś hala wypełniona była po brzegi, ale to była hala Gwardii - podkreślił prezes Doliński.

Jego zdaniem AZS mógł przetrwać: - Rozpocząłem rozmowy z radnymi. Widać było po sprawozdaniach finansowych, że sytuacja klubu jest trudna. Dotacja przyznawana przez urząd miasta w 2006 roku wynosiła 1,85 miliona złotych. Później pojawił się sponsor strategiczny, więc naturalne było jej obniżenie. Tłumaczyłem, że warto wrócić do tamtej decyzji, która była. Koszty cały czas wzrastały. Pensje zawodników są teraz kilkakrotnie większe niż kiedyś.

Leszek Doliński skomentował również zobowiązania spółki wobec zawodników i rozpoczęcie procedury ogłoszenia upadłości: - Zaległości wobec koszykarzy są tylko dwumiesięczne. Do ostatnich dni namawialiśmy ich, żeby walczyli. Urząd miasta zapewnił nas, że koszykarze otrzymają pieniądze. Sam nie pobierałem wynagrodzenia. Pensji nie otrzymał także menedżer. Te środki zostały przeznaczone na transport oraz wynagrodzenia zawodników. Teraz poszukujemy biura rachunkowego, które księgowo musi to spiąć. Później prawnik sporządzi wniosek o upadłość i skieruje go do sądu.

AZS na mapie koszykarskiej Polski był 51 lat. W  klubie grali tacy zawodnicy jak Igor Miličić, Qyntel Woods, DJ Thompson, George Reese, Krzysztof Szubarga, Szymon Szewczyk, Leszek Doliński, Paweł Bogdan czy Sebastian Balcerzak.

Dane przedstawione przez Leszka Dolińskiego, prezesa AZS-u Koszalin:

  • straty za lata 2009-2016 wyniosły 661 634,69 złotych (sponsorem strategicznym były Zakłady Chemiczne Police, które corocznie wpłacały na konto klubu dwa miliony złotych);
  • w roku obrotowym roku klub miał stratę w wysokości 789 416,32 złotych;
  • przychody netto w roku obrotowym 2017/18 wynosiły 1 596 877,97 złotych i w stosunku do roku obrotowego 2016/17 były większe o 337 763,37 złotych;
  • strata za rok obrotowy 2017/18 jest niższa o 21,8 procenta w stosunku do roku obrotowego 2016/17
  • do 6 lutego 2019 roku podpisano umowy sponsorskie na 865 846,21 złotych;
  • w latach 2016-2019 podpisano umowy sponsorskie z koszalińskimi firmami i osobami fizycznymi na 1 240 565 złotych (sezon 2016/17: 430 310 złotych, 2017/18: 461 211 złotych, 2018/19: 349 044 złotych).
red./rż

Czytaj więcej

Posłuchaj

Leszek Doliński, prezes AZS-u Koszalin o sytuacji w klubie