fot. KPRM
Spotkanie ws. imigrantów bez udziału przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej. Premierzy Polski, Węgier, Czech i Słowacji poinformowali o tej decyzji na konferencji prasowej po szczycie V4 w Budapeszcie.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że po bardzo uważnej analizie dokumentów od Komisji Europejskiej szefowie rządów państw Grupy Wyszehradzkiej doszli do przekonania, że "jest to coś w rodzaju odgrzewanych propozycji z przeszłości, które nie są dla nas zrozumiałe i w ogromnej większości nie są do zaakceptowania".

Dodał, że właściwym forum do rozmowy w tej sprawie jest Rada Europejska, której posiedzenie odbędzie się w przyszły czwartek i piątek. "Do tego - mówiąc umownie - klubu przyjaciół relokacji uchodźców my nie należymy i nie zamierzamy w tym procesie brać udziału" - mówił szef rządu.

Mateusz Morawiecki dodał, że Grupa Wyszehradzka i Austria mają wspólne stanowisko w sprawie relokacji uchodźców. "Absolutnie mówiliśmy jednym głosem i tym samym językiem" - podkreślił premier.

Wczoraj przewodniczący Komisji Europejskiej poinformował, że zwołuje na niedzielę w Brukseli nieformalny szczyt w sprawie migracji z wybraną grupą państw. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w niedzielnym spotkaniu mieliby wziąć udział przywódcy Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Grecji i Malty oraz Bułgarii, kierującej teraz pracami Wspólnoty, a także Austrii jako przyszłej prezydencji.

Unijni dyplomaci w nieoficjalnych rozmowach z Polskim Radiem sugerowali, że nieformalny szczyt w niedzielę ma być wsparciem dla niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która ma problemy u siebie w kraju. Spotkanie ma pokazać, że jest możliwe wypracowanie europejskiego rozwiązania w kryzysie migracyjnym.

IAR/ez