fot. Krzysztf Klinkosz
W tle całego zajścia jest konflikt, w którym taksówkarze podkreślają, że grupa kierowców nielegalnie przewozi osoby po zawyżonych stawkach.

- Od 15 lat, grupa może sześciu pseudo taksówkarzy rządzi przy dworcu. Doprowadziliśmy do tego, że mają zakaz wjeżdżania na prawą stronę dworca. Oni wymyślili teraz, że jak podjeżdża autobus to biorą pasażerów wożą dłuższą drogą i po zawyżonych cenach.

W sobotę rano taksówkarze spod dworca chcieli powstrzymać dwie kobiety przed skorzystaniem z – jak twierdzą – nielegalnej taksówki. Wywiązała się kłótnia i szamotanina, w której ugodzony nożem został 37-letni mężczyzna. Noża miał użyć 59-letni taksówkarz, który został zatrzymany przez policję - mówi świadek zdarzenia:

- Podeszliśmy do klientek, które podążały za pseudo taksówkarzem, który prowadził je do taksówki. Wskazaliśmy paniom, gdzie jest postój taksówek i powiedzieliśmy, że ten nie ma żadnej działalności. Nie widziałem samego wyciągnięcia noża i ugodzenia, ale napastnikiem był ten, który teraz jest niby poszkodowany.

Okoliczności zajścia bada policja. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ugodzony mężczyzna był tzw. „bagażowym”, który przenosił walizki podróżnych z dworca do umówionych samochodów w głębi miasta. Był notowany przez policję za używanie gazu m.in. wobec taksówkarzy spod dworca. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

kk/ds