- Największą zbrodnią stanu wojennego była pacyfikacja w kopalni Wujek. Wielu górników zostało rannych, a dziewięciu straciło życie, m.in. Janek Stawisiński z Koszalina, który pojechał tam za chlebem. Jest jeszcze jedna ofiara - Andrzej Kosiewicz. Był internowany w Chełmnie. Zniszczyli go psychicznie i popełnił samobójstwo - swoich kolegów wspomina Sławomir Majchrzak ze związku zawodowego „Solidarność”.
O to, jak wyglądałaby Polska, gdyby nie stan wojenny, zapytaliśmy opozycjonistę i działacza „Solidarności” Pawła Michalaka:
- Na pewno nie stracilibyśmy ośmiu następnych lat w destrukcji i zastoju. Polska byłaby z całą pewnością na innym etapie rozwoju gospodarczego - stwierdził.
Wieczorem w katedrze odprawiona została uroczysta msza święta. O godzinie 18:45 przed katedrą złożono kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II oraz zapalono Światła Wolności.
Koszalińskie obchody rocznicy wybuchu stanu wojennego zorganizowali: prezydent Koszalina Piotr Jedliński, Zarząd Regionu Koszalińskiego „Pobrzeże” NSZZ „Solidarność” oraz Stowarzyszenie Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”.
mw/ar