
Wypowiedzenia złożyli wszyscy anestezjolodzy zatrudnieni w placówce. Trzej z nich formalnie będą pracować do końca listopada, a jeden do końca stycznia. - Dyrektor pełniąca obowiązki do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko rozmawia z lekarzami i sytuacja może ulec zmianie - podkreśla Urszula Broniszewska, rzeczniczka lecznicy.
Jednocześnie jednak trwają także rozmowy z lekarzami, którzy mogliby zastąpić specjalistów w razie ich odejścia. - Anestezjologiem z wykształcenia jest również sama dyrektor pełniąca obowiązki, więc myślę, że uda nam się zabezpieczyć szpital - uspokaja rzeczniczka.
Wypowiedzenia złożone przez anestezjologów to kolejny problem sławieńskiego szpitala po tym, jak w połowie miesiąca ze stanowiska została odwołana dotychczasowa dyrektorka placówki. O kulisach tej zmiany pisaliśmy wcześniej. Jeszcze przed tą decyzją, m.in. do władz powiatu, który jest organem prowadzącym szpital trafił anonimowy list, zawierający ostrzeżenie, że w razie odwołania dyrektorki, z pracy zaczną odchodzić także sami pracownicy. Wygląda jednak na to, że wypowiedzenia anestezjologów nie są spełnieniem tych gróźb. - Zostały złożone jeszcze w czasie funkcjonowania poprzedniej pani dyrektor - wskazuje Urszula Broniszewska.
Chcieliśmy poznać powody tej decyzji oraz oczekiwania lekarzy, ale dotychczas nie udało nam się skontaktować z żadnym z nich. Sprawa powinna rozstrzygnąć się w ciągu kilku najbliższych dni.
rw/ds
Posłuchaj
Urszula Broniszewska - rzecznik szpitala w Sławnie- 00:00:00 | 00:00:00