fot. pixabay.com
Kołobrzeżanin, pan Mateusz na czacie internetowym, podając się za czternastolatkę, korespondował z dorosłym mężczyzną, który starał się namówić na seks wirtualną nastolatkę.

O wszystkim została powiadomiona policja i w zasadzce ujęto Sebastiana S. Po postawieniu zarzutów dochodzenie jednak umorzono, według prokuratury, dlatego że Sebastian S. odstąpił od zamiaru popełnienia przestępstwa. Inicjator obywatelskiej prowokacji jest tym faktem zbulwersowany.

- Prowokację obywatelską przeprowadziłem w listopadzie. Na początku z czystej ciekawości, czy rzeczywiście tak łatwo dziecku wpaść w sidła pedofila, który odbierze mu to, co najpiękniejsze, czyli dzieciństwo - tłumaczy pan Mateusz. - Zalogowałem się na czacie jako 13-letnia dziewczyna. Wystarczyło 15 minut, żeby odezwał się do mnie ponad 30-letni mężczyzna o nicku „On Konkretny”, który umówił się z dzieckiem na seks. Został zatrzymany przez policję. Pani prokurator, ku mojemu zdziwieniu, umorzyła sprawę - dodaje.

- Po przeanalizowaniu materiałów sprawy dochodzenie zostało umorzone, bo prokurator, który się tą sprawą zajmował doszedł do wniosku, że sprawca nie podlega karze. Z okoliczności sprawy wynika, że co prawda Sebastian S. przyjechał do budynku wskazanego przez osobę, która dokonała obywatelskiej prowokacji, ale od swojego zamiaru odstąpił - powiedziała Barbara Stulińska-Filipczak, prokurator rejonowy w Kołobrzegu.

Do sprawy będziemy wracać w Polskim Radiu Koszalin.

kk/ar

Posłuchaj

Sprawie obywatelskiej prowokacji w Kołobrzegu przyjrzał się Krzysztof Klinkosz