Przerwa w realizacji wniosków złożonych w programie „Czyste Powietrze” może potrwać do końca marca - poinformowała w piątek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Wskazała, że w nowej wersji programu dotacje mają trafiać bezpośrednio do wnioskodawcy, a nie wykonawcy inwestycji.
- Robimy „remont” tego programu (...). Program „Czyste Powietrze” wymaga nowej odsłony, która będzie zapewniała większe bezpieczeństwo obywatelom. Odziedziczyliśmy ten program w skrajnie nieodpowiedzialnym stanie - jest nieszczelny, co rodzi duże ryzyko wyłudzeń - powiedziała w radiowej „Jedynce” szefowa resortu.
Hennig-Kloska wskazała, że specjalnie powołany zespół wszczął kontrole zrealizowanych już inwestycji pod kątem osiągnięcia celu, czyli zakładanej efektywności energetycznej.
- Chcemy na kwartał wstrzymać przyjmowanie wniosków i zająć się w tym czasie programem „Czyste powietrze” dla powodzian - poinformowała Hennig-Kloska. W dalszej części rozmowy minister doprecyzowała, że według przekazanych jej informacji przez zarząd NFOŚiGW, „przerwa w rozpatrywaniu wniosków może potrwać do końca marca”.
Minister klimatu zapowiedziała zmiany w programie. Jak mówiła, m.in. dotacje na termomodernizacje mają być wypłacane bezpośrednio wnioskodawcom, ponieważ ponoszą oni odpowiedzialność za całą inwestycję. - Absurdalne były zapisy, że pieniądze trafiały na konto firmy wykonawczej, a beneficjent, czyli wnioskodawca, ponosił odpowiedzialność za zrealizowaną inwestycję - zaznaczyła Hennig-Kloska. Według niej nowe regulacje mają być prostsze, rozpatrywanie wniosków szybsze, a program - „szczelniejszy”.
Szefowa resortu zapowiedziała, że wszystkie złożone dotąd wnioski zostaną rozpatrzone, a ci, którzy dopiero mają zamiar złożyć wniosek, będą mogli to zrobić „po wznowieniu przyjmowania wniosków w oparciu o nową odsłonę programu”.
Jak poinformowała Hennig-Kloska, na terenach powodziowych program będzie nadal realizowany, według uproszczonej procedury, która jest przygotowywana. - W pierwszych dniach grudnia wszystko będzie ogłoszone - przekazała.
Minister odniosła się również do uchwalonej niedawno przez Sejm ustawy o mrożeniu cen energii elektrycznej w 2025 r. i wysokości cen po 9-miesięcznym ustawowym okresie ich mrożenia. - W połowie roku, tak jak zakłada ustawa, zrobimy przegląd taryf. Wtedy zobaczymy, gdzie jesteśmy na rynku energii - powiedziała.
Hennig-Kloska zauważyła, że ceny hurtowe na rynku energii systematycznie spadają i są o 20 proc. niższe niż w ub.r. - Rynek przewiduje dalsze spadki. Widzę na horyzoncie przestrzeń do obniżki cen dla gospodarstw domowych w taryfach poniżej 500 zł (za MWh - PAP), ale to pewnie nie będzie jeszcze w przyszłym roku - zaznaczyła
Minister klimatu i środowiska nie wykluczyła wprowadzenia bonu energetycznego również w przyszłym roku, dodając jednak, że lepsze byłoby rozwiązanie systemowe, polegające na „trwałym wsparciu osób, które są w ubóstwie energetycznym”.
PAP/aś