fot. pixabay.com
Rada UE przyjęła we wtorek rozporządzenie określające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Regulacja zakłada 100 proc. redukcji emisji dwutlenku węgla w przypadku nowych pojazdów po 2035 roku.

Nowe przepisy określają następujące cele: redukcja emisji CO2 o 55 proc. dla nowych samochodów osobowych i o 50 proc. dla nowych samochodów dostawczych w latach 2030-2034 w porównaniu z poziomami z 2021 r.; 100 proc. redukcji emisji CO2 zarówno dla nowych samochodów osobowych, jak i dostawczych od 2035 roku. To de facto oznacza zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 roku.

Polska była przeciwko, a od głosu wstrzymały się Bułgaria, Rumunia i Włochy. Polska od początku prac nad przepisami była przeciwko wprowadzaniu zakazu dla nowych samochodów emisyjnych po 2035 roku. Argumentowała, że nie można przerzucać kosztów na obywateli, dla których ekologiczne auta będą zbyt drogie, że 2035 rok jest nierealny i że przepisy nie uwzględniają różnych uwarunkowań w krajach członkowskich.

Dziś, zaraz po głosowaniu w sprawie przepisów, krótkie oświadczenie wygłosiła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. - Nie mogliśmy poprzeć rozporządzenia, nie było wystarczającej analizy na temat skutków dla naszej gospodarki i społeczeństwa, oraz sektora transportu. Uważamy, że to będzie szkodliwe dla gospodarki i obywateli - powiedziała.

PAP/IAR/ar