fot. Mateusz Sienkiewicz/prk24
W lesie koło Okonka upamiętniono polskiego żołnierza, Bolesława Stachowiaka, 81 lat temu zabitego przez Gestapo. Polak zginął, bo pokochał z wzajemnością niewłaściwą osobę.

- Bolesław Stachowiak pochodził z okolic Poznania. We wrześniu 1939 roku bronił polskich granic, a następnie dostał się do niemieckiej niewoli. Jako robotnik przymusowy został skierowany do obozu w Wilczych Laskach koło Okonka. Po pokazowym procesie, za tzw. zhańbienie niemieckiej rasy, został powieszony przez Gestapo w 1942 roku. Wszystko przez uczucie, którym z wzajemnością obdarzył obywatelkę III Rzeszy - mówił Tomasz Ceglarz z oddziałowego biura upamiętniania walk i męczeństwa IPN w Poznaniu. - Kobieta, co trzeba zaznaczyć, od tej relacji się nie odżegnywała. Według niektórych zapisów, balansując w obrębie hipotez, trafiła ona do obozu koncentracyjnego.

W miejscu gdzie doszło do egzekucji stanęła pamiątkowa tablica, przypominająca tragiczną historię Polaka. Udało się je ustalić dzięki współpracy Dariusza Trawińskiego, pasjonata historii ze Szczecinka z poznańskim oddziałem IPN-u.

W uroczystości wzięli udział bliscy krewni Bolesława Stachowiaka: - Teraz mamy gdzie przyjechać, by wspominać wujka - mówili.

ms/zas

fot. Mateusz Sienkiewicz/ Polskie Radio Koszalin
fot. Mateusz Sienkiewicz/ Polskie Radio Koszalin
fot. Mateusz Sienkiewicz/ Polskie Radio Koszalin
fot. Mateusz Sienkiewicz/ Polskie Radio Koszalin

Posłuchaj

materiał Mateusza Sienkiewicza