
fot. Jarosław Jacek Żukowski/prk24
W Miastku, z inicjatywy wicewojewody
pomorskiego Mariusza Łuczyka odbyło się spotkanie z mieszkańcami,
kadrą medyczną oraz z zarządem tutejszego szpitala. Lecznica jest
zadłużona na blisko 20 mln zł i może jej grozić upadłość.
Jak zapewniał prezes placówki Tomasz
Bojar-Fijałkowski, obecnie przygotowywany jest plan naprawczy. -
Gdy powstanie, to będzie szeroko dyskutowany. Na tę chwilę, nie ma
żadnych założeń, ani postawionej tezy, w jakim kierunku
restrukturyzacja ma iść - powiedział.
Wicewojewoda pomorski, Mariusz Łuczyk
poinformował, że z różnych środowisk płynęły głosy, aby
ratować oddziały, które w drodze restrukturyzacji mogą zostać
zamknięte. - Na pewno są potrzebne zmiany w funkcjonowaniu
szpitala, polegające na szukaniu oszczędności. Jednak oszczędności
nie mogą dotyczyć leczenia mieszkańców Miastka - stwierdził. - Oddziałami niezbędnym są chirurgia, oddział
ginekologiczno-położniczy, wewnętrzny i internistyczny. Nie
wyobrażam sobie, by cięcia ich dotyczyły.
Zarówno prezes szpitala, jak i
burmistrz Miastka Witold Zajst zapewniali, że wbrew pogłoskom nie
zamierzają likwidować żadnego z czterech podstawowych oddziałów.
jjż/zas