fot. Polskie Radio Koszalin
Kołobrzeski magistrat zaprezentował propozycję nowych stawek podatków i opłat lokalnych na 2023 rok. To odpowiedź na m.in. rosnące ceny energii, mniejsze wpływy z podatku dochodowego, czy wyższe dopłaty do subwencji oświatowej.
Z wyliczeń urzędników wynika, że do budżetu miasta wpłynie ponad 52 mln złotych mniej niż w bieżącym roku. Żeby temu zaradzić, miasto chce zastosować maksymalną stawkę podatków wskazaną w rozporządzeniu Ministra Finansów. Wynosi ona 11,8 procenta.
- Im bardziej obniżamy stawki podatków, tym mniejszą dostajemy z tego tytułu subwencję. Potrzebujemy przychodów własnych, bo to one pozwalają nam utrzymać samorządowe instytucje - wyjaśniała zastępca prezydent Kołobrzegu ds. gospodarczych Ewa Pełechata.
Z takim rozwiązaniem nie chcą się zgodzić przedsiębiorcy biorący udział w spotkaniu z przedstawicielami urzędu. - Nie spodziewałem się tak drastycznej decyzji. Rozumiem cel włodarzy, jednak należy zastanowić się, czy nie odbije się to negatywnie na kondycji gospodarczej miasta - powiedział Henryk Carewicz z Kołobrzeskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców, a także radny sejmiku wojewódzkiego.
Henryk Carewicz skrytykował również pomysł maksymalnego podwyższenia opłaty uzdrowiskowej. - Kiedyś także ją podwyższono, ale minimalnie. Wiązało się to jednak z darmowym wstępem na molo oraz bezpłatnymi toaletami miejskimi. Teraz miasto chce maksymalnie podnieść stawkę uzdrowiskową i jednocześnie nadal pobierać opłaty z tytułu m.in. korzystania z molo. Z perspektywy gospodarza, który chce rozwijać swoje miasto, nie widzę w tym działaniu żadnych perspektyw - powiedział.
Propozycje nowych stawek podatków i opłat lokalnych trafią teraz pod obrady komisji radnych Rady Miasta.
mw/zn