fot. prk24.pl
W środę z tego uroczego miejsca w gminie Ustka nadawaliśmy audycję „Na dobry dzień”.

Największą atrakcją Poddąbia jest piękna piaszczysta i szeroka plaża. O tym jak delikatny jest tutejszy piasek może świadczyć fakt, że przed stuleciami napełniano nim klepsydry. Przyrodniczą atrakcją w Poddąbiu jest także wybrzeże klifowe, tzw. Dębiński Klif. Jego wysokość wynosi od 14 do 35 m. Wydmy porośnięte są lasami sosnowymi, bukowymi i mieszanymi. Na plaży są liczne głazy o średnicy ponad metra.

To tylko część atrakcji, jakie czekają na naszych słuchaczy w Poddąbiu. Opowiadali o nich Piotr Ostrowski, prezes Polskiego Radia Koszalin, Jarosław Rochowicz i Adrian Adamowicz.

Marcin Barnowski: w XVIII i XIX wieku ludzie ze Słupska przyjeżdżali furmankami do Poddąbia, by podziwiać klif

fot. prk24.pl

- Poddąbie powstało w XVIII wieku. Osadnicy zajmowali się rolnictwem i rybołówstwem. Miejscowość była popularna wśród turystów. Ludzie ze Słupska jechali furmankami kilka godzin, by tutaj pobyć i podziwiać klify. Około 1820 roku doszło w okolicach Poddąbia do największej katastrofy geologicznej w dziejach Pomorza Środkowego. Kilometrowy odcinek klifu runął do morza - powiedział Marcin Barnowski, miłośnik historii regionu, autor książek.

Morze w tym miejscu często odkrywa niesamowite historyczne pamiątki. W maju odsłoniło zarys duńskiego torpedowca z czasów II wojny światowej. - Ma on aż 60 metrów długości i jest jednym z największych wraków w tej części Pomorza. To statek, który w 1943 roku Niemcy zabrali Duńczykom i który służył jako poławiacz torped. Pod koniec wojny został uszkodzony w czasie nalotu i był holowany do Świnoujścia. Zerwał się z holu i wbił w plażę na Poddąbiu. Można go oglądać z plaży, ale też w filmie „Uczta Baltazara”, który jest do obejrzenia na youtubie - dodał Marcin Barnowski.

rozmowa z Marcinem Barnowskim

Piotr Ostrowski: Poddąbie to enklawa spokoju

fot. prk24.pl

Do odwiedzenia Poddąbia zachęcał także Piotr Ostrowski, prezes Polskiego Radia Koszalin, który z tą miejscowością związany jest od wielu lat: - Poddąbie pamiętam już z dzieciństwa. Przyjeżdżaliśmy tutaj z rodziną PKS-em ze Słupska. Wówczas w tym miejscu organizowano obozy młodzieżowe, więc dla mnie była to okazja, by spędzić czas z rówieśnikami. Gdy po dziesięcioletniej emigracji wróciłem do Polski, Poddąbiem ponownie „zarazili mnie” rodzice mojej przyszłej żony, a dziś moi teściowie. Kupili tutaj stary, poniemiecki, drewniany domek. Poszedłem w ich ślady i wybudowałem tutaj dom.

Prezes Polskiego Radia Koszalin podkreślił, że Poddąbie i okolice to malowniczy teren, sprzyjający spokojnemu odpoczynkowi: - Jesteśmy przy 33-metrowym klifie, który postał w czasie potężnego sztormu w 1914 roku. Na nim rośnie sosnowy las. Dlatego to miejsce jest idealne dla astmatyków. Z sosnowego pyłu tworzy się bowiem substancje wziewne dla astmatyków. Można powiedzieć, że tutejsze domki letniskowego to „domki inhalacyjne”. Blisko jest Słowiński Park Narodowy. Tutaj nie ma dyskotek, jakiejś wielkiej rozrywki, awantur. To po prostu miejsce, w którym można naładować baterie. Dlatego wśród turystów dominują osoby, które szukają enklawy spokoju - małżeństwa z dziećmi i ludzie starsi. Wiele z nich wraca, bo jak ktoś zakocha się w Poddąbiu, to powraca do niego. Znam ludzi, którzy przyjeżdżają tutaj już w trzecim pokoleniu.

Malownicza jest także plaża w Poddąbiu. - Piasek z niej jest niezwykły. W odległej o dwa kilometry od Poddąbia Dębinie przez lata działała huta szkła prasowanego. Surowcem do jego produkcji był właśnie tutejszy, zawierający dużo kwarcu piasek. Ciekawostką jest także fakt, że w średniowieczu piasek z plaży w Poddąbiu i okolicach był wykorzystywany w całej Europie do produkcji klepsydr - powiedział Piotr Ostrowski.

rozmowa z Piotrem Ostrowskim - część pierwsza
rozmowa z Piotrem Ostrowskim - część druga

Agata Sobiczewska: powoli powracamy do przedpandemicznego ruchu turystycznego z 2019 roku

fot. prk24.pl

- Nie mamy jeszcze dokładnych danych, ale wydaje się, że powoli powracamy na dobre tory, czyli do przedpandemicznego ruchu turystycznego z 2019 roku. Zauważamy, że turyści porzucili już obawy związane z pandemią i przyjeżdżają do nas zarówno z regionu i Polski, jak i z zagranicy - powiedziała Agata Sobiczewska, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej w Ustce.


W jej ocenie to efekt m.in. wielu wydarzeń dla turystów w Ustce i okolicach: - Pracownicy Wydziału Promocji Urzędu Miasta Ustki przygotowali atrakcyjny kalendarz. Największą liczbę turystów ściągnęły trzy wydarzenia - Grand Lubicz Festiwal Światła, Columbus Festiwal Wiatru oraz nowość - Love Ustka Festival.

Agata Sobiczewska podkreśliła, że coraz więcej osób stawia na aktywną turystykę: - Turyści chcą wybrać się na wycieczkę rowerową, czy dłuższy spacer. Polecamy im wówczas różne atrakcje w mieście i regionie. Zapraszamy do Centrum Informacji Turystycznej, które znajduje się przy ulicy Marynarki Wojennej 71 w Ustce. Co roku wydajemy informator turystyczny, który turyści mogą pobrać u nas za darmo. Skupiamy się w nim nie tylko na Ustce, ale też na gminie Ustka, gminie Smołdzino i całym powiecie słupskim.

rozmowa z Agatą Sobiczewską