fot. pixabay.com
Brazylijski urlopowicz, który został porwany przez silną falę i zaginął przy jednej z plaży Rio de Janeiro, został odnaleziony po pięciu dniach na bezludnej wyspie na Oceanie Atlantyckim. Jak powiedział, zdołał przetrwać dzięki piciu deszczówki.

Według telewizji Globo uratowany to Nelson Ribeiro, który został porwany przez falę i uniesiony na pełne morze. Udało mu się dopłynąć na niezamieszkaną wyspę Palmas, oddaloną od brzegu o prawie półtora kilometra.

Uratowany przyznał, że najtrudniejsze było pokonanie głodu oraz pragnienia, z czym poradził sobie, pijąc wodę deszczową.

Przyznał, że na wyspie Palmas doskwierał mu też chłód, mimo że schronił się w opustoszałej chacie rybackiej, w której znalazł koc.

Mężczyznę znaleziono dzięki turyście zwiedzającego na skuterze wodnym wyspy znajdujące się w pobliżu brzegów Rio de Janeiro. To on poinformował lokalne służby o pojawieniu się człowieka na uznawanej za bezludną wyspie Palmas.

PAP/ar